WYDARZENIE. W drugim meczu na mistrzostwach Europy polscy piłkarze zmierzą się z najskuteczniejszą drużyną turnieju
Obecny selekcjoner reprezentacji Polski wyraźnie ochłonął po kiepskiej inauguracji na Stadionie Narodowym i podczas wczorajszej konferencji prasowej był w dobrej formie. Czy będą zmiany na Rosję? - Nic się nie zmienia, przecież zagramy w tym samym sprzęcie, co w piątek - usłyszeli dziennikarze w odpowiedzi. Albo, zagadnięty o kondycję reprezentantów w kontekście zamkniętego dachu podczas inauguracji mistrzostw Europy, stwierdził z uśmiechem: - Być może była to sprawa zadaszenia, ale teraz zrobiliśmy wszystko i poprosiliśmy UEFA, żeby ten dach otworzyć dla Rosjan.
Czytaj także: Rosjanie obawiają się Lewandowskiego i sędziowaniaOkazuje się jednak, że lekarze naszej kadry nie bagatelizują wpływu zamkniętego dachu na piątkowe wydarzenia. Chcą zwrócić uwagę UEFA, iż granie w takich warunkach, jakie panowały w trakcie meczu z Grecją, grozi zapaścią. Dla kibiców, a co dopiero dla biegających po boisku piłkarzy. Fizjolodzy ostrzegają, że po takim wysiłku organizm regeneruje się wolniej, więc Polacy na wszelki wypadek w niedzielę w ogóle nie trenowali, a wczoraj lekko.
Cichocki: mecz Polska-Rosja wyzwaniem dla policjiZ drugiej strony Smuda zapewnia, że jego piłkarzom wystarczy dzisiaj sił na cały mecz. Nie obiecuje, że zabiegamy Rosjan, ale dotrzymanie im kroku to już będzie coś, bo rywal słynie z fantastycznego przygotowania szybkościowego. - Jeśli chodzi o taktykę, to na pewno będziemy grać swój futbol, ale musimy być inaczej zorganizowani po stracie piłki. Wymagam żelaznej dyscypliny taktycznej. Gwarantuję, że na pewno wytrzymamy przez 90 minut. Z naszej strony to będzie spotkanie w bardzo dobrym tempie - zapewnia.
Na konferencji prasowej selekcjoner pojawił się z Dariuszem Dudką, piłkarzem, który ma w składzie zastąpić Macieja Rybusa. Nie na taką roszadę czekaliśmy, bo obecność na boisku trzeciego defensywnego pomocnika, obok Rafała Murawskiego i Eugena Polanskiego, oznacza ultradefensywne ustawienie. Murawski, choć lubi też atakować, ma jednak zdecydowanie więcej walorów, które można wykorzystać w obronie. Sytuacja, gdy w środku będzie operować wspomniana trójka, będzie wymagała przesunięcia na lewą stronę pomocy Ludovika Obraniaka. - Jeśli chodzi o skład, to ja o tym decyduję, nigdy nie dam się podpuścić kibicom ani dziennikarzom - mówi Smuda.
Dobrze poinformowani twierdzą jednak, że selekcjoner myśli o dokonaniu tylko tej jednej, wspomnianej roszadyi jeśli w nocy spał dobrze, to przy tej koncepcji pozostanie. Nie chodzi jednak o to, jak się śpi przed meczem o wszystko, ale jak po nim.
Tak, przed meczem o wszystko, zgodnie z bardzo rozpowszechnionym wśród kibiców powiedzeniem (akurat jego autorem nie jest Kazimierz Górski), że pierwszy występ Polaków na wielkiej imprezie to mecz otwarcia, drugi o wszystko, no a trzeci, wiadomo, o honor. Dziś wiemy, po piątkowym remisie 1:1, że ten jeden zdobyty punkt stawia nas w sytuacji, która umożliwia granie o wszystko także w trzecim spotkaniu na Euro 2012. Umożliwia, co nie znaczy, że gwarantuje, bo jeśli przegramy z Rosją, to już awans do ćwierćfinału będzie zależeć nie tylko od nas.
Mecz Polski z Rosją, kiedykolwiek i w jakich okolicznościach by nie był rozgrywany, zawsze będzie wywoływał dodatkowe emocje. Także polityczne. Akurat dziś w Rosji przypada święto narodowe, więc dla kibiców tego kraju wizyta na Stadionie Narodowym w Warszawie będzie mieć dodatkowe znaczenie. Ryzykowne byłoby jednak stwierdzenie, że takie okoliczności pomogą na boisku samym piłkarzom. Całkiem niedawno, 11 listopada ubiegłego roku, to polscy zawodnicy grali w dzień święta narodowego, starali się jak mogli, a i tak przegrali z Włochami we Wrocławiu 0:2. Dlatego polityką nie zaprzątajmy sobie głowy. Przynajmniej dziś.
Smuda zapewnia, że tak właśnie podchodzi do tej kwestii zarówno on, jak i piłkarze. - Nie zwracamy uwagi na to, co będzie na ulicach i trybunach. W przeciwnym razie nie moglibyśmy skupić się na meczu. Jesteśmy odcięci od mediów. Piłkarze oglądają w telewizji programy muzyczne, żeby mieć trochę spokoju. Sprawy polityczne nas mniej interesują, koncentrujemy się na bardzo groźnych piłkarzach rosyjskich - stwierdził.
Koncentracja, jeśli jest nadmierna, odnosi skutek odwrotny do zamierzonego, co pokazał mecz z Grecją. - Wszyscy żądali zwycięstwa, teraz ciśnienie jest zdecydowanie mniejsze - mówi Smuda. Tyle, że granie z nastawieniem na remis wcale nie przybliża do zwycięstwa.
Krzysztof Kawa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?