Rozumiem nawet tych, którzy oskarżają większość kandydatów o to, że chcą sobie zapewnić pięć lat świetnie płatnej pracy. Podejrzewam też, że dla niektórych Bruksela ma być czasowym zesłaniem i oczekiwaniem na lepsze czasy w kraju lub wewnątrz partii.
Warto jednak przynajmniej raz uwierzyć politykom. Nie chodzi wcale o ich deklaracje składane w kampanii, ale o apele o jak największą frekwencję przy urnach. Bez względu na wszystkie wątpliwości, zastrzeżenia czy urazy trzeba 7 czerwca pójść na wybory i zagłosować. Myślisz, że i tak twoja ulubiona partia wygra, to zapewnij jej jeszcze większe zwycięstwo.
Uważasz, że Unia Europejska to samo zło, to zagłosuj na tych, którzy się z tobą zgadzają. Masz pewność, że tylko w europejskiej wspólnocie leży dobra przyszłość Polski, to postaw krzyżyk przy nazwisku euroentuzjasty. Twierdzisz, że żaden kandydat nie zasługuje na twój głos, też idź do wyborów i oddaj głos nieważny. Pokaż swój sprzeciw na karcie do głosowania, bo nieobecni (na wyborach) głosu nie mają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?