Podczas środowego zebrania osiedlowego z udziałem burmistrza Grzegorza Cichego nie usłyszeli zbyt wielu dobrych wiadomości.
Sprawa ciągnie się od lat. Gminny wodociąg na Krakowskiej kończy się w rejonie stacji paliw „Bliska”. Dalej jest tylko fragment sieci, którą na własny koszt wykonał jeden z właścicieli działającej w tym rejonie firmy. Kilka osób skorzystało z tego i przyłączyło się do „prywatnego” kolektora.
Ciągle jednak wiele domów musi korzystać ze studni. Sytuację pogarsza jeszcze fakt, że wszystkie działki znajdują się w sąsiedztwie cmentarza i jakość wody budzi poważne zastrzeżenia.
– Przy braku wodociągu strefa sanitarna wynosi 150 metrów od cmentarza. Zastanawiam się jak te budynki w ogóle powstały – mówi radny Paweł Sroga.
Projekt powstał, inwestycji nie ma
W październiku ubiegłego roku, po zebraniu osiedlowym, grupa mieszkańców i przedsiębiorców zwróciła się do Zakładu Wodociągów i Kanalizacji z wnioskami o wydanie warunków technicznych przyłączenia do sieci wodociągowej.
Po kilkunastu dniach otrzymali odpowiedź odmowną z powodu... braku sieci wodociągowej i kanalizacyjnej w tym miejscu. Józef Psica, współwłaściciel firmy Agro-gama, wystosował wtedy pismo do burmistrza Jana Makowskiego, w którym przypomniał, że ten jeszcze w 2007 roku zapewniał, że prace przygotowawcze się rozpoczęły, a gmina zleciła opracowanie dokumentacji dla budowy wodociągu dla ulic Krajowskiej i Biały Krzyż.
– Zamierzam dokonać rozbudowy budynku firmowego. Brak kanalizacji dla celów sanitarnych i brak wodociągu dla celów przeciwpożarowych uniemożliwia mi skuteczne występowanie o pozwolenie na budowę – napisał Józef Psica.
Okazuje się jednak, że projekt wtedy powstał i gmina uzyskała nawet pozwolenie na budowę. Jednak z braku środków inwestycja nie została wykonana. W tej chwili tamto pozwolenie straciło już ważność. Jego odnowienie kosztowałoby około 10 tys. zł.
W sumie, według szacunków przygotowanych przez pracowników Wydziału Geodezji, Architektury i Inwestycji UGiM w Proszowicach wynika, że przedłużenie istniejącego wodociągu do końca ulicy Krakowskiej kosztowałoby około 160 tys. zł.
Jest jeszcze drugi wariant, polegający na budowie kolektora od strony ulicy Dębowiec. W tym wypadku koszty są szacowane na 200 tys. zł.
Gmina musi jeszcze zwrócić subwencję
Niezależnie od wyboru którejś z opcji, gmina i tak nie posiada w tej chwili pieniędzy na zadanie. – Zdaję sobie sprawę, że jest to sprawa pilna. Jednak w tegorocznym budżecie nie zabezpieczono na to zadanie środków. Poza tym musimy zwrócić 318 tysięcy z tytułu otrzymanej subwencji oświatowej. Już zwróciliśmy z tej sumy 218 tysięcy. Akurat byłby wodociąg – mówił na spotkaniu z mieszkańcami osiedla burmistrz Grzegorz Cichy.
W jego opinii budowa wodociągu na Krakowskiej w tym roku byłaby możliwa tylko w wypadku, gdyby gminie udało się zdobyć ekstra pieniądze. Bardziej realne jest jednak zapisanie tego zadania w budżecie na rok przyszły.
Warto przy okazji dodać, że gdyby wraz z wodociągiem powstała sieć kanalizacyjna (co wydaje się zresztą sprawą oczywistą), koszty przedsięwzięcia wzrosłyby o kwotę około 530 tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?