MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kara śmierci w służbie nauki

Redakcja
Eksperymenty medyczne na żywych ludziach, i tak zresztą bardzo ograniczone, budzą kontrowersje i bardzo żywe emocje. Pseudomedyczne eksperymenty hitlerowskich oprawców z lekarskimi dyplomami potępiono jednomyślnie.

W naukach medycznych, jak w każdej zresztą dyscyplinie wiedzy, postęp nie jest możliwy bez badań i eksperymentów. Ponieważ jednak ich przedmiotem jest ciało ludzkie, podlegają istotnym ograniczeniom kulturowym. Do XIII wieku całkowicie zakazana była sekcja zwłok i znajomość szczegółowej anatomii człowieka zdobywano po kryjomu, narażając się na surowe kary. Bardzo długo do prosektoriów trafiały tylko ciała skazańców. Ten deficyt zwłok doprowadził nawet do rozkwitu upiornego procederu handlowania ciałami zmarłych; na potrzeby klinik uniwersyteckich ograbiano cmentarze, a nawet zabijano włóczęgów, żebraków, porywano i mordowano dzieci. Przypomnieliśmy jakiś czas temu w naszej rubryce o aferze tzw. rezurekcjonistów, oskarżonych o zabijanie ludzi w celu spieniężenia ich zwłok.
   W jednym z numerów czasopisma "The Journal of Criminal Law and Police Science" z roku 1959 znalazłem streszczenie wystąpienia pewnego lekarza, Jacka Kevorkiana, na zjeździe Amerykańskiego Stowarzyszenia Kryminologicznego. Dr Kevorkian wystąpił ze szczególnym postulatem wsparcia empirycznych badań naukowych w medycynie. Zaproponował, by skazany na karę śmierci przestępca miał możliwość poddania się eksperymentowi medycznemu, pod całkowitym znieczuleniem, jako formie egzekucji, w miejsce tej, jaką przewiduje prawo danego kraju. Po dobrowolnym podjęciu, po konsultacji z lekarzem, decyzji przez skazanego, informacja o niej zostałaby przekazana do centralnej instytucji badawczej, która z drugiej strony gromadziłaby wnioski badaczy z różnych krajów i wybierała propozycje najbardziej obiecujących eksperymentów. Z punktu widzenia moralnego, medycznego i prawnego autor pomysłu nie widział żadnych jego stron ujemnych, tak dla skazanego (dobrowolność), jak dla lekarza (cel - zdobycie wiedzy, a nie uśmiercanie) czy systemu prawnego (nowa forma egzekucji). Przeciwnie, dostrzegł tylko i podkreślał pozytywne strony projektu. Skazany zyskuje poczucie godności, gdyż ma wybór sposobu umierania i świadomość pożytku płynącego dla innych z tego umierania. Dla medycyny oznaczałoby to niezwykły rozwój tych dziedzin, w których nie wystarczają badania na zwierzętach laboratoryjnych (np. badania ludzkiego mózgu). Z punktu widzenia społecznego zmniejszyłoby to znacznie zawarty w karze śmierci, skoro jest nadal utrzymywana, jej element najbardziej negatywny, element odpłaty, zemsty.
   Poglądy dr. Kevorkiana nie znalazły do dziś uznania. Przedstawiłem je kilku osobom, zarówno przeciwnikom, jak i zwolennikom kary śmierci. Ci ostatni zdecydowanie odrzucali ideę takiego targu. Dlaczego - oto ciekawy temat do rozważań.

Opracował: Jan Rogóż

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski