W klipie nakręconym przez Stowarzyszenie Kibiców Sandecji widzimy grupę umundurowanych w moro osób z zakrytymi twarzami, które w rękach trzymają karabiny. Przed nimi klęczy młody człowiek w czerni. Gdy na wykrzyczane w wojskowym stylu pytanie, czy pojedzie na mecz, odpowiada przecząco, pada strzał w tył głowy. Człowiek upada. Efekt wzmacnia muzyka arabska.
Wzorem do nakręcenia takiego filmu, ponoć mobilizującego kibiców do udziału w meczu Sandecji z GKS-em Katowice, były obrazy z egzekucji wykonywanych przez terrorystów.
Maciej Bębenek, kapitan drużyny Sandecji po obejrzeniu klipu był zszokowany i zażenowany. - Nigdy nie zdecydowałbym się na taką formę promocji - mówi. Szerzej jednak komentować działań swoich kibiców nie zamierza.
- Lepiej milczeć, niż upowszechniać ten film, bo jego autorom chodzi właśnie o rozgłos - komentuje dr hab. Przemysław Piotrowski, autor książki "Chuligani a kultura futbolu w Polsce".
- Media są przepełnione obrazami przemocy, więc przyciągnięcie uwagi wymaga coraz mocniejszego przekazu. Odwołanie się do klisz kulturowych, w tym przypadku obrazu egzekucji, wykonywanej przez islamskich ekstremistów, nadal nas szokuje.
Ekspert zauważa jednak, że gdyby w naszym kraju zagrożenie terrorystyczne było bardziej realne, autorzy zapewne nie wykorzystaliby tego motywu, aby zachęcać do wyjazdu na mecz
- Pomysł nakręcenia tego filmu zrodził się spontanicznie - mówi Jarosław Wróblewski, prezes Stowarzyszenia Kibiców Sandecji.
Wyjaśnia, że klip nie jest świadectwem poparcia dla metod walki islamskich terrorystów. - Chcieliśmy wzbudzić kontrowersje i zwrócić uwagę na przekaz, czyli wezwać kibiców do wyjazdu na mecz Sandecji w Katowicach i to się nam udało - uważa.
Uważa, że oburzenie jest przesadne. Porównuje filmową prowokację kibiców do instalacji artysty Alberta Załuskiego sprzed dwóch lat. W oknach mieszkania malarza przy ul. Pijarskiej w Nowym Sączu zawisły malowane postacie przypominające ukrzyżowanego Jezusa.
W miejscu głowy postaci Załuski namalował kulę ziemską z aureolą, a z ramion krzyża, u ran dłoni i stóp postaci, zwisały czerwone butelki po wódce.
- Osoby, które w imię wolności słowa broniły pomysłu artysty, dzisiaj atakują nasze działania. To czysta hipokryzja - podkreśla Wróblewski i dodaje, że film spotkał się z krytyką tylko dlatego, że nakręcili go kibice Sandecji.
Michał Śmierciak, rzecznik MKS Sandecja odcina się od filmowych działań kibiców.
- Jesteśmy osobnymi podmiotami. Nie ingerujemy w metody promocji i treści, jakie pojawiają się na stronie inter-netowej stowarzyszenia - zastrzega Śmierciak. Przyznaje jednak, że film i na nim zrobił mocne wrażenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?