Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kampania bez wyrazu

Katarzyna Hołuj
Największym orężem myślenickiej przedwyborczej kampanii są plakaty
Największym orężem myślenickiej przedwyborczej kampanii są plakaty
Samorządność. Do wyborów został tydzień. Pora zapoznać się z programami Macieja Ostrowskiego i Jarosława Szlachetki, którzy chcą być burmistrzami Myślenic.

Zapytaliśmy trzech mieszkańców gminy, reprezentujących różne środowiska i branże o to, jak oceniają znajomość problemów miasta przez obu kandydatów oraz czy wizje zmian jakie proponują zaspokoją oczekiwania myśleniczan. Poprosiliśmy ich także, aby ocenili przebieg kampanii.

ZBIGNIEW WILK. Przedsiębiorca (Prezes Demot Recykling sp. z o.o.), Dyrektor Izby Gospodarczej Ziemi Myślenickiej

O PROGRAMACH: Pan Jarosław Szlachetka widzi konieczność ograniczenia dużych inwestycji w celu ustabilizowania sytuacji finansowej, nawet kosztem rozwoju infrastruktury.

Pan Maciej Ostrowski jest natomiast zwolennikiem pozyskania środków zewnętrznych na realizację kolejnych inwestycji, w celu dalszego rozwoju regionu a tym samym, zwiększenia przychodów gminy np. z podatków od nieruchomości.

Tutaj jednak należy zwrócić uwagę na fakt, że możliwość ich wykonania wiąże się częściowo z koniecznością inwestowania własnych środków, bądź zaciągnięcia kolejnych kredytów, co może znacznie obciążyć budżet.

Na ile programy wpisują się w potrzeby mieszkańców? Odpowiem tak: ilu wyborców, tyle opinii i potrzeb. Zadania jakie stoją przed nową radą oraz burmistrzem nie mogą jednak promować jednych, kosztem pozostałych.

W przypadku programów przedstawionych przez obu kandydatów zwróciłem uwagę na marginalizowanie potrzeb i problemów istotnej części społeczeństwa, jaką stanowią lokalni przedsiębiorcy. Nie przedstawiono bowiem propozycji współpracy samorządu z lokalnym biznesem.

Wspomniana przez pana Jarosława Szlachetkę chęć zaniechania podnoszenia lokalnych podatków i opłat ciążących na prowadzących działalność gospodarczą może mieć niewielki wpływ na poprawienie ogólnej sytuacji przedsiębiorców. Podatki, które płacimy są już teraz jednymi z wyższych w kraju i nie są jedynym obciążeniem, a już na pewno nie jedynym problemem w jakim administracja może nam pomóc.

Natomiast pan Ostrowski obiecuje wsparcie dla nowo powstających działalności gospodarczych za pośrednictwem Inkubatora Przedsiębiorczości, a także proponuje inwestycje w rozwój stref przemysłowych, co ma duże znaczenie, jednak w przypadku obu programów, brakuje mi wyraźnego sygnału dla lokalnego biznesu o chęci współpracy i otwarcia na potrzeby przedsiębiorców, bez których nie będzie trwałego i zrównoważonego rozwóju.

O KAMPANII: W mojej ocenie kandydaci stawiają na innych wyborców i stąd inne hasła oraz programy. Pan Jarosław Szlachetka daje jasny i wyraźny sygnał do wyborców, którzy oczekują zmian, natomiast pan Maciej Ostrowski stawia na elektorat, któremu podoba się sposób inwestowania i sprawowania władzy w obecnej formie.

Osobiście zauważyłem duże zaangażowanie lokalnych działaczy poszczególnych komitetów, nastawionych na przekaz informacji o kandydatach. Odbyłem z nimi wiele spotkań prywatnie i zawodowo, jako przedsiębiorca oraz dyrektor Izby Gospodarczej Ziemi Myślenic­kiej, widzę zatem działania oddolne, których celem jest uzyskanie poparcia dla swojego kandydata.

Spoglądając optymistycznie w przyszłość liczę więc na to, że nowo wybrany burmistrz oraz rada gminy będzie otwarta na potrzeby i problemy przedsiębiorców, gdyż m.in. dzięki naszej pracy samorząd ma środki, które może przeznaczyć na inwestycje i konsumpcję. Ten, kto nie docenia tego faktu, może owszem wygrać wybory, ale nie może być dobrym gospoda-rzem.

ROMAN AJCHLER. Strażak zawodowy (pracuje w Komendzie Powiatowej PSP w Myślenicach) i Naczelnik OSP Myślenice – Śródmieście

Uważam, że obydwaj kandydaci zawarli w swoich programach to , czego oczekują mieszkańcy i co chcieliby usłyszeć. Twierdzę tak, bo tematy które poruszają są tymi samymi, które pojawiają się w moich rozmowach z różnymi osobami.

Obydwa programy są według mnie bardzo podobne, różnią się w szczegółach. Pan Szlachetka musiał znaleźć coś swojego, wyróżniającego go, zdecydował się mocniej zaakcentować kwestie szkolnictwa, przedszkoli, dodał też coś co przez każdego jest pozytywnie odbierane, czyli zamrożenie wzrostu podatków. Rozumiem, że chciałby to zrobić, ale czy mu się uda, to dopiero się okaże.

Te i inne obietnice z programów w 100 procentach odpowiadają na potrzeby mieszkańców. Ale patrząc trzeźwo trzeba stwierdzić, że jeśli uda się z tego zrealizować 30 procent, będzie dobrze. Szczególnie interesujące są dla mnie kwestie związane z wypoczynkiem, rozwojem infrastruktury do rekreacji. Jest już park, ale gdyby było więcej takich miejsc nie deptalibyśmy sobie po piętach na alejkach.

- Kampanię określiłbym jako… cieniutką. Właściwie ogranicza się ona tylko do plakatów i haseł na nich. Wizualnie bardziej podobają mi się plakaty Jarosława Szlachetki bo, pojawia się na nich kolor czerwony. Natomiast wybierając pomiędzy hasłami: „Czas na zmiany” a „Stabilizacja i rozwój” wybieram to drugie.

Wolę ewolucję od rewolucji. Brakuje mi w tej kampanii spotkań „oko w oko” z kandydatami, możliwości wysłuchania ich wizji rozwoju miasta i okazji do zadania im pytań na konkretnie interesujące mnie tematy.

JERZY FEDIRKO. Artysta (z wykształcenia polonista, reżyser), działacz kulturalny, obecnie na rencie

- Programy obu kandydatów na burmistrza są według mnie nieporównywalne. Ten pana Szlachetki świadczy o nieznajomości problemów gminy.

Przepisał wybiórczo centralne hasła partyjne PiS–u, które pasują wszędzie i nigdzie. Zmiana na zasadzie samej zmiany, a Myśleniczanie nie mają czasu na taki „czas na zmiany”! Zmiana bez konkretów jest bezowocna. Za taki program dziękuję, nie chcę go. Z drugim, pana Ostrowskiego, mam problem niedosytu. Kontynuacja to za mało.

Dla mnie jest oczywiste, że rzeczy rozpoczęte należy zakończyć. Przyszłość wymaga jednak nowych celów. Doceniam osiągnięcia, ale za dużo w tym zapisie chwalenia się, patrzenia wstecz. Choć muszę dodać, że problemy miasta ten program rozpoznaje. Najważniejsze moje oczekiwania od nowych władz samorządowych dotyczą warunków do życia i rozwoju.

Za pilne uważam: rewitalizację „umierającego” centrum, stworzenie komunikacji miejskiej i poszerzenie międzymiastowej . Niezwykle ważne jest zadbanie – przede wszystkim – o lepszą obsługę mieszkańców przez urzędy oraz instytucje. Powinny tej działaloności przyświecać służebność i kultura.

- Kampania w mojej ocenie jest prowincjonalna. Schemat powtórzeń, pasywność, brak aktywności środowiskowej. Nie dostrzegam niekonwencjonalnych działań.

Zalew nieciekawych plakatów. Białe tło – za kandydatami nic nie ma. Przed nimi – logo partyjne. Na plakatach królują zdjęcia, jak te w szkolnych legitymacjach. Same pozy, miny. Nuda i przeciętność. Listkiem figowym kandydatów jest wszędzie logo.

Plakaty na przypadkowych słupach, tablicach i przystankach oraz nieliczne banery nie zmobilizują wyborców, a innych form ich aktywizacji nie zauważyłem. Brak spotkań twarzą w twarz. Jaką taką oryginalnością plakatów wyróżnia się Komitet Wyborczy Ziemi Myśle­nickiej – trochę inne zdjęcia na znaczącym tle.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski