Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jubileum, czyli wpis niestosowny

Wacław Krupiński
Czekałem na tę płytę Leszka Długosza szczególnie. I to z przyczyn niekoniecznie artystycznych. I nie wyłącznie sentymentalnych. Powody artystyczne są oczywiste, sam artysta zaznaczał, że to pierwsza nagrana przez niego płyta z orkiestrą; i to w wieku 75 lat! I dodawał, że być może ostatnia.

O racjach sentymentalnych mógłbym długo; wszak to twórca, którego słucham od dekad; kupowałem jego czarne płyty (a na pierwszą czekał kilkanaście lat), potem kompakty, później doszły relacje i notki z jego występów, omówienia płyt, książek, wywiady. Łamy „Dziennika Polskiego” świadkiem. I nośnikiem.

Oczywiście nie pominąłem i ostatnich urodzin; niedosyt miałem jedynie z powodu notki po listopadowym koncercie; na więcej nie było miejsca. Wyjdzie płyta, napiszę szerzej - pomyślałem. A potem zdumiałem się, gdy na łamach grudniowego pisma „Wpis” („Wiara, Patriotyzm i Sztuka” - aż dziw że nie WPiS) Leszek Długosz żalił się: „W mieście, w którym spędziłem ponad 50 lat życia i twórczej pracy, nikt nie uznał za stosowne, by to wydarzenie, nie mówię już opisać szeroko, ale przynajmniej zaanonsować”.

Nie pamiętał, że 20 X ukazał się w „Dzienniku” anons pt. „Leszek Długosz po raz pierwszy z orkiestrą”, w którym pisałem: „Leszek Długosz zaprasza 7 XI o godz. 19 do Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie na ciąg dalszy swego jubileuszu 75-lecia. Tym razem, po raz pierwszy w życiu!, zaśpiewa z towarzyszeniem orkiestry. Będzie to Śląska Orkiestra Kameralna pod dyrekcją wybitnego skrzypka Roberta Kabary. Bo też tytuł koncertu, nawiązujący do słynnej piosenki, brzmi „Ja nie jestem Amadeusz Mozart, czyli jubileum Leszka Długosza”. Oczywiście muzyka Mozarta będzie także, w tym w wykonaniu wybitnej sopranistki Elżbiety Towarnickiej. Gośćmi będą też Halina Łabonarska oraz Jerzy Trela, którzy odczytają wiersze jubilata. A jeszcze przed koncertem Leszek Długosz nagra swe wybrane piosenki - te bardzo znane, i te, które chce przypomnieć - właśnie ze wspomnianą już orkiestrą na płytę. Ma to być ostatni już krążek tego artysty, bo, jak sam mówi, zamierza kończyć karierę na estradzie”. Tekst dopełniało zdjęcie Leszka, które sam mi wysłał. A teraz w tymże wywiadzie dodawał: „A jednak ani „Gazeta Krakowska”, ani nawet „Dziennik Polski”, na którego łamach tyle lat przecież pisywałem, nie poświęcili temu wydarzeniu ani słowa”.

A cytowana zapowiedź, a wspomniana notka, mówiąca m.in. o tym, że twórca odebrał w czasie koncertu od ministra Piotra Glińskiego Złoty Medal Zasłużony Kulturze - Gloria Artis? A w czerwcu - gdy przypadły, Leszku, Twe urodziny - m.in. dwie bite kolumny rozmowy z Tobą w piątkowym magazynie?! Ale w oddanym PiS-owi „Wpisie”, w wywiadzie o wyraźnie politycznej tezie, wolałeś tego nie pamiętać. Burzyłoby to obraz szykanowanego za polityczne poglądy artysty. Artysty, którego zorganizowany w teatrze wieczór, przecież nie tylko za sprawą spirytus movens jubileuszu, czyli Jolanty Janus, przypominał partyjny wiec; sam prezes PiS przemówił.

Ale nic to. Jest płyta. Płyta, której słucham z radością, bo przynosi Twe piękne piosenki, które dzięki aranżacjom Ryszarda Borowskiego i świetnej orkiestrze maestro Kabary, a także jego skrzypcom, zyskały nowy koloryt, inną muzyczną przestrzeń. „Nie ma nas”, „Jurgowska karczma”. „Dzień w kolorze śliwkowym”, „Jaka szkoda”… Jaka szkoda, że nie mogłeś dokonać takich nagrań przed laty… Słucham na niej i Twych wierszy, a jesteś ich recytatorem wybornym. To się liczy, to mnie cieszy; w nosie mam więc i pisowskie parantele, i żale, którymi w bliskie Ci pismo chciałeś się „wpisać”.

Gratulując płyty, życzę Ci, Leszku, pięknych świąt. I tego, byśmy, mimo wszystko, nie dali się polityce.

Czytelnikom także tego życzę najserdeczniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski