Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef K. czuje się winny... częściowo

Marcin Banasik
Archiwum
Z prokuratury. Śledczy informują, że zatrzymany w poniedziałek i zwolniony za kaucją szef Oddziału Endokrynologii Ginekologicznej Collegium Medicum UJ w Krakowie częściowo przyznał się do winy. Profesor ma na sumieniu przyjmowanie łapówek od pacjentek

19 zarzutów, w tym 17 dotyczących przyjęcia łapówki, usłyszał zatrzymany przedwczoraj przez policję prof. Józef K., kierownik Oddziału Endokrynologii Ginekologicznej CM UJ. Dwa zarzuty dotyczą poświadczania nieprawdy w dokumentach medycznych. Policja twierdzi ponadto, że ma nagranie, na którym widać, jak lekarz bierze pieniądze od pacjentek.

Przesłuchany Józef K. częściowo przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Złożył wyjaśnienia. Po wpłaceniu 50 tys. poręczenia majątkowego wyszedł na wolność. Ma zakaz opuszczania kraju, zatrzymano mu paszport. Został również zawieszony w wykonywaniu czynności kierownika oddziału.

Oprócz lekarza funkcjonariusze zatrzymali również cztery pacjentki, które korzystały z konsultacji u Józefa K. To m.in. one miały wręczać łapówki. Trzy z nich przyznały się do winy. Prokurator zastosował wobec nich dozór policyjny.

Profesor K. pracuje w krakowskim szpitalu od kilkudziesięciu lat. Rzeczniczka placówki zapewnia, że nigdy nie było na niego skarg. Przyjmował na trzecim piętrze. Wczoraj nikt z lekarzy i obsługi placówki nie chciał komentować sprawy korupcji. Pacjentki, z którymi rozmawiał reporter "Dziennika Polskiego", wypowiadały się na temat profesora: "miły", "pomocny", "z dużą wiedzą".

Według ustaleń prokuratury łączna wartość przyjętych przez podejrzanego korzyści majątkowych wynosi kilka tysięcy złotych. W korupcyjnym procederze uczestniczyć miał aż jedenaście lat, od 2003 do 2014 r. Śledczy twierdzą, że jednorazowo przyjmował kwoty od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.

- Z zebranego materiału dowodowego wynika, że pacjentek wręczających łapówki było kilkadziesiąt - mówi Bogusława Marcinkowska z prokuratury. Podczas przeszukania gabinetu w szufladzie biurka policjanci znaleźli kilkanaście tysięcy złotych. - Podejrzany nie był w stanie logicznie wyjaśnić, skąd pochodzą pieniądze - dodaje Marcinkowska.

Śledczy informują, że osoby korumpujące lekarza mogą uniknąć kary, ale muszą się zgłosić do organów ścigania i ujawnić wszystkie szczegóły.

Jedna z przesłuchanych pacjentek zeznała, iż lekarz ją ignorował. Dopiero wręczenie łapówki spowodowało, że Józef K. zainteresował się jej stanem zdrowia. Za łapówki miał m.in. przyspieszać terminy przyjęć na oddział kliniczny, przyjmować poza kolejnością oraz przeprowadzać wizyty ambulatoryjne i wystawiać recepty.

W środowisku lekarzy Józef K. uchodzi za wybitnego specjalistę od leczenia niepłodności. - Cała ta sprawa to nagonka na człowieka, dla którego priorytetem zawsze było dobro pacjenta - mówi prof. Aleksander Skotnicki, szef Kliniki Hematologii Szpitala Uniwersyteckiego. Innego zdania jest prof. Andrzej Matyja, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie.

- Nie rozumiem, jak w publicznej placówce lekarz może przyjmować pieniądze od pacjentów. Nie znajduję słów usprawiedliwienia.

Władze szpitala zapowiadają, że w związku z zarzutami wręczą Józefowi K. wypowiedzenie i ogłoszą konkurs na obsadę stanowiska, które zajmował. Za branie łapówek lekarzowi grozi do 10 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski