Nie wiadomo jednak, czy Pesa zapłaci całą kwotę, czyli dokładnie 26 373 400 zł. Jak informowaliśmy wczoraj, bydgoska firma robi wszystko, aby zmniejszyć karę. I argumentuje, że dostarczyła pojazdy po terminie m.in. z powodu... przerw w dostawie prądu, na co nie miała wpływu. Z kolei Marek Gancarczyk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Krakowie, podkreśla, że jego spółka obecnie dokładnie analizuje przedstawione przez Pesę wyjaśnienia. Tak więc choć od zakończenia dostaw „Krakowiaków” minęło ponad pięć miesięcy, nadal nie wiadomo, ile dokładnie kara będzie wynosić.
Dobrą wiadomością jest natomiast to, że mimo nierozwiązanej kwestii kar cały projekt zakupu tramwajów przeszedł pozytywnie kontrolę Centrum Unijnych Projektów Transportowych.
Przypomnijmy, że zgodnie z umową Pesa miała dostarczyć do Krakowa 36 nowoczesnych tramwajów najpóźniej do 15 września 2015 r. Wszystkie dotarły jednak dopiero tuż przed 1 stycznia tego roku. Krakowskiemu MPK ledwo udało się uratować dofinansowanie unijne wynoszące ponad 200 mln zł (cały kontrakt opiewa na 291 mln zł netto).
Wszystkie 36 pojazdów było w Krakowie ponad trzy miesiące później, niż zakładała umowa. I właśnie na tej podstawie naliczone zostały kary umowne, które mogą zostać przeznaczone na zakup kolejnych. Gdyby Pesa wpłaciła na konto MPK 26 mln zł, można by za tę kwotę kupić nawet trzy dodatkowe, nowe tramwaje. Jeden „Krakowiak” kosztował ok. 8 mln zł.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?