Jeszcze raz o pomaganiu

Ks. Jacek WIOSNA Stryczek: WIOSNA BIZNESU

Kiedyś, żeby coś takiego zobaczyć, musiałem wstawać wcześnie rano lub biegać późno w nocy. Może kule, które mnie spowolniły, pomogły mi w takich obserwacjach. To nie był jakiś jeden przypadek. Nie ukrywajmy. Jest bieda. Nie ta na sprzedaż. Nie widowiskowa.

Bo ja coraz gorzej znoszę, jak ktoś po raz tysięczny mówi, że jest biedny, a miał czas, by "wejść na niejedną górę”. W Polsce najgorzej mają ludzie starsi i chorzy. "System” nie przewidział, że tacy ludzie żyją tak długo. Kiedy to piszę, płacze we mnie serce. Dobrze, jak jest rodzina. Uwielbiam też ludzi, często młodych, którzy budują rodziny, zaczynają od zera, ale bardzo, bardzo chcą. Tam też jest bieda. Trochę inna. Nie bezradna, ale taka niewymagająca. Można mieć mało i żyć. Tym ludziom jest ciężko nie dlatego, że mało pracują, ale dlatego, że nie wiedzą, jak się zarabia pieniądze. W tym przypadku dom odgrywa wielką rolę i brak wzorców sprawia, że trudno wpaść na pomysł, jak zmieniać swój los.

Z takimi ludźmi jestem i jestem dla takich ludzi. Dlatego, oprócz SZLACHETNEJ PACZKI, która wspiera wykluczonych, zarządzam projektami: AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI (uczymy dzieci, jak wygrywać w szkole i w życiu) i TELEKARIERA (pomagamy niepełnosprawnym znaleźć pracę). Ale przede wszystkim nauczyłem się biznesu, by uczyć ludzi zarabiać. Dzisiaj to jest moja najpełniejsza odpowiedź na biedę. Starszych i chorych nie nauczę, mogę z nimi być. Młodych chcę i będę uczył, inspirował. Pieniądze mnie nie kręcą. Ale nauczenie się biznesu, by pomagać ludziom – tak.