Jerzmanowice rozbudowały się w ciągu ostatnich lat tak bardzo, że numery domów nie są pojedyncze, ale obok cyfr mają też litery - a lub b. O konieczności wprowadzenia nazw mówi się we wsi od dawna.
- Numery domów są coraz bardziej porozrzucane, trzeba to uporządkować. Ostatnio rozmawialiśmy o tym z mieszkańcami na wrześniowym zebraniu wiejskim. Teraz przedstawiam mapę z propozycjami nazw - mówi Adam Piaśnik, wójt gminy Jerzmanowice-Przeginia. - Potrzeba wprowadzenia nazw jest nie tylko w jednej miejscowości, ale wszystkiego na raz nie zrobimy. Do tego są potrzebne pieniądze - mówi.
Wylicza, że na takie przedsięwzięcie w Jerzmanowicach rezerwuje w budżecie około 100 tys. zł. Planował wprowadzić nazwy jeszcze w tym roku, ale nie ma pewności, że to się uda.
W propozycjach gminy znalazło się miejsce dla takich ulic jak Jana III Sobieskiego i Jana Sroczyńskiego. Obie związane z Odsieczą Wiedeńską, bo jej uczestnik Jan Sroczyński - profesor i lekarz - ufundował w Jerzmanowicach kaplicę ze szpitalem dla ubogich jako wotum tych walk. Są też propozycje nazw ulic: Łazowska - prowadząca do Łaz, Czubrowska do Czubrowic, Nietoperzowa, którą można dojść do jaskini Nietoperzowej, Skała, ale także Sikorka I, II, III, Zachodnia, Ostra Góra oraz Urzędnicza.
Piotr Ferdek, członek Rady Sołeckiej w Jerzmanowicach mówi, że w jego miejscowości nie ma wielkiego chaosu z numeracją domów. - Mieszkańcy nie zgłaszają uwag w tej sprawie, ale w mojej opinii trzeba te nazwy wprowadzić. Im szybciej to zrobimy, tym lepiej - mówi. Zaznacza, że w dużych miejscowościach nazwy ulic oszczędzają czas na poszukiwanie konkretnego domu.
Sołtys wioski Stanisław Szlachetka też nie jest przeciwny wprowadzeniu nazw. Chociaż zaznacza, że we wsi są kolonie, a w nich numery raczej w kolejności.
- Gdy ktoś pyta o jakiś numer, to wskazuję konkretną część wioski - kolonię, w której należy szukać - mówi Szlachetka. Mimo to mieszkańcy nie bronią się przed wprowadzeniem nazw.
- Jednak co do wyboru nazw trzeba dać ludziom więcej swobody. Oczywiście zachowanie dziedzictwa kulturowego, o które wójt zabiega jest ważne, ale w przypadku niektórych ulic np. dróg prywatnych mieszkańcy mają prawo suwerennie wybrać nazwy. Powinniśmy dać mieszkańcom ankiety, a w nich kilka propozycji dla jednej ulicy, albo możliwość zaproponowania własnych nazw - mówi sołtys.
Samorządowcy wskazują, że mapa ulic została opracowana na podstawie ubiegłorocznych ankiet i propozycji wójta uzgodnionych ze starszymi, rdzennymi mieszkańcami Jerzmanowic.
Wójt podkreśla, że jego intencją jest zachowanie nazw, które historycznie lub zwyczajowo funkcjonowały i nadal funkcjonują z zachowaniem elementów dziedzictwa kulturowego. Podkreśla, że swoje propozycje opierał na wielu rozmowach z mieszkańcami. Zaprezentował to na zebraniu, podczas którego mieszkańcy wnosili swoje uwagi i część z nich uwzględnił.
- Planuję kolejne zebranie jeszcze w tym roku, żeby mieszkańcy mogli zapoznać się z wprowadzanymi zmianami i w formie uchwały zaakceptować nazwy ulic - mówi Piaśnik.
Zwykle mieszkańcy pierwsi mają prawo głosu w sprawie uzgodnienia nazw ulic i uwzględniają przy tym historyczne i tradycyjne uwarunkowania, ale sprawa wymaga także podjęcia uchwały przez Radę Gminy.
W Jerzmanowicach nie ma na razie propozycji nazw dla ulic prywatnych, w tych kwestiach powinni wypowiedzieć się właściciele dróg.
Wójt zaznacza, że zaangażowanie mieszkańców jest tu potrzebne, bo oni powinni być zadowoleni z tych nazw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?