MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jeden z wyklętych ZYGMUNT SZENDZIELARZ "ŁUPASZKO" 1910-1951

BW
Patryk Kozłowski

Warto przeczytać

Jest to biografia jednego z najsłynniejszych "żołnierzy wyklętych", zawodowego oficera Wojska Polskiego, uczestnika kampanii polskiej 1939 r., dowódcy 5. i 6. Brygady Wileńskiej AK.
Wsławiony bojami z niemieckim okupantem, obrońca ludności cywilnej na Wileńszczyźnie przed zagrożeniem ze strony oddziałów litewskich oraz partyzantki sowieckiej, w 1945 r. stał się jednym z największych zagrożeń dla nowej władzy. Major "Łupaszko" odtworzył 5., a następnie 6. Wileńską Brygadę Partyzancką, działające w pasie od Podlasia poprzez Białostocczyznę, Warmię i Mazury do Pomorza.
Ujęty przez UB 20 listopada 1950 r., został skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na osiemnastokrotną karę śmierci. Wyrok wykonano 8 lutego 1951 r. w więzieniu mokotowskim.
Wydawnictwo Rytm, Www.rytm-wydawnictwo.pl
Poniżej publikujemy wybrany fragment piątego rozdziału książki, opowiadający o ostatnich latach życia mjr. Zygmunta Szendzielarza na wolności, które przyszło mu spędzić właśnie na Podhalu.

Ostatni etap życia

(...) Zygmunt Szendzielarz nie zagrzał długo miejsca w Królowej. Sielanka zakończyła się po miesiącu. W czasie, w którym przebywał z drugą wizytą u Łupaszki "Tesaro", "Orszak" został ostrzeżony przez znajomego milicjanta, że interesują się nimi organy bezpieczeństwa. W ciągu pół godziny od tej informacji wszyscy przebywający w gospodarstwie w ekspresowym tempie rozjechali się po kraju. Szendzielarz już tylko z Lidią Lwow udał się do "Wiktora", który mieszkał w Zakopanem. Po drodze jadąc przez Kraków widzieli się z Jasienicą, którego Łupaszka zaprosił na spotkanie do Zakopanego. W kilka dni po przyjeździe Szendzielarza zjawił sie tutaj także "Orszak" i "Miecio", jednak obaj przebywali w Zakopanem tylko chwilowo. (...)
Początkowo Zygmunt wraz z Lidią zamieszkiwał z Wiktorem w pensjonacie "Haluśka". Na przełomie czerwca i lipca przenieśli się do górala o nazwisku Ślimak. Dom jego znajdował się ok. 300 m od pensjonatu "Haluśka". W połowie lipca przyjechał do Łupaszki Marian Jankowski "Marek, przywożąc z Komendy Okręgu "lewe" dokumenty dla niego i "Lali". Od tego momentu aż do aresztowania Szendzielarz ukrywał się pod nazwiskiem Ryszard Zygmunt Mańkowski, "Lala" natomiast przedstawiała się jako jego żona Ewa Mańkowska. Szendzielarz występował jako urzędnik Centrali Rybnej z Gdyni, mający objawy gruźlicy i dlatego też musi przebywać w górach.
W lipcu 1947 r. "Łupaszko" i "Lala" przenieśli się Jordanowa. Szendzielarz uznał, że dotychczasowy lokal był pod obserwacją organów bezpieczeństwa. Dziwić może fakt, że przeprowadzka mimo podejrzeń "Łupaszki" o to, że są śledzeni nastąpiła tylko do odległego o kilkadziesiąt kilometrów Jordanowa, a nie znacznie dalej. W Jordanowie Zygmunt spotkał się z "Tesaro"; ten przekazał mu miesięczną gażę, która od tej pory miała wynosić ok. 25 tys. zł miesięcznie.
Najprawdopodobniej w siepniu 1947 r. Szendzielarz uznał, że jego obawy o bezpieczeństwo były bezpodstawne, ponieważ powrócił wraz z "Lalą" w okolice Zakopanego. Zatrzymali się u górala w chacie na Jaszczurówce. Jednak już na początku września nastąpiła ich kolejna przeprowadzka. Tym razem do górala Jana Zwijacza. Jego gospodarstwo mieściło się przy drodze do Olczy w Zakopanem. W miejscu tym pozostali dłużej, bo aż do kwietnia 1948 r., z niewielką przerwą na przełomie grudnia 1947 i stycznia 1948, kiedy to zatrzymali się u listonosza Jana Wąsacza, także w Zakopanem przy drodze do Olczy, za pensjonatem "Lwowianka". Szendzielarz od momentu opuszczenia 6. Wileńskiej Brygady AK utrzymywał poprzez łączników kontakt z "Młotem". Był to kontakt sporadyczny ze względu na odległość, jaka dzieliła obu partyzantów. (...)
Mimo że "Łupaszko" zamieszkiwał w Zakopanem i w jego okolicach co jakiś czas wyjeżdżał z tego terenu. O jednej z podróży Szendzielarza wspomina Jasienica: "W drugiej połowie 1947 r. otrzymałem znowu telefon, przyszedłem do pp. Oszypów i zastałem »Łupaszkę«. Powiedział mi, że jedzie w sprawach rodzinnych dowiedzieć się o losie córki".
(...) Na początku kwietnia 1948 r. »Łupaszko« i "Lala" po raz kolejny zmienili miejsce za- mieszkania, jednak dalej przebywali w obrębie Zakopanego. Tym razem ulokowali się w gospodarstwie przy ul. Kościeliskiej u górala zwanego Wawrytko. Tu też na Wielkanoc odwiedził "Łupaszkę" kolejny gość, jego starszy brat Marian Szendzielarz. Nie wiadomo, o czym rozmawiali, ale wydaje się, że o sprawach typowo rodzinnych. Zygmunt najprawdopodobniej poprosił brata, aby ten zaopiekował się jego córką Basią, która znajdowała się z teściową Wandą Swolkień. Marian Szendzielarz w późniejszym czasie ożenił się z Wandą Swolkień. (...)
W końcu kwietnia "Łupaszko" i "Lala" opuścili Zakopane i wyprowadzili się do Chabówki. Zamieszkali u górala Nieźwika w domu nr 83. (...) W miejscowości tej oboje pozostawali do połowy czerwca 1948 r., kiedy to nastąpiła ostatnia ich przeprowadzka, tym razem do Osielca, położonego między Jordanowem a Makowem Podhalańskim. W Osielcu zatrzymali się u gospodarza o nazwisku Baziński. (...)
W maju do Chabówki przyjechał "Wiktor". (...) 4 czerwca "Wiktor" spotkał sie jeszcze z "Pohoreckim". Po naradzie ustalili, że jedynym sensownym sposobem zaprzestania walki bojowej białostockiego oddziału jest przerzucenie "Łupaszki" i "Młota" za granicę. "Wiktor" miał nakłonić Szendzielarza do tego pomysłu, "Młota" natomiast miał przekonać "Odyniec". Zamierzano zakupić kuter rybacki i z jego pomocą przedostać sie do Szwecji. Niestety, plan ten nie został nigdy zrealizowany, ponieważ w ciągu czerwca 1948 r. został całkowicie rozpracowany i rozbity przez UBP Wileński Okręg AK. Między innymi 23 czerwca arsztowany został "Tesaro", członek KOW, 26 czerwca sam komendant Wileńskiego Okręgu "Pohorecki". 30 czerwca resort bezpieczeństwa namierzył w Osielcu także "Łupaszkę" i przebywającą z nim "Lalę". (...)
30 czerwca 1948 roku ok. 4 nad ranem do gospodarstwa w Osielcu wkroczyli funkcjonariusze UB. Akcja zatrzymania była szczegółowo zaplanowana i wykonana. O świcie Łupaszko usłyszał z oddali dobiegające strzały, ich odgłosy nasilały się i zbliżały. Po chwili już z obejść gospodarstwa dobiegały krzyki, nawoływania i strzały. Domownicy przypuszczali, iż milicja poszukuje jakiegoś zbiega. Istotnie, ktoś dobijał się do drzwi i prosił o pomoc. Gospodyni wpuściła uciekiniera i ukryła go na strychu. W tym momencie do izby wpadło wojsko i kilku cywili, niby w poszukiwaniu zbiega. "Łupaszko" widząc to uspokoił się, myśląc faktycznie, że celem obławy jest człowiek znajdujący się na strychu, a nie on. Jednak w trakcie rutynowej rewizji osób będących w gospodarstwie "Łupaszko" i "Lala" zostali obezwładnieni i zatrzymani przez ubranych po cywilnemu funkcjonariuszy UBP. (...)
Opr. (BW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski