Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasnowidzów nie było

Aleksander Gąciarz
Do pływalni trzeba sporo dopłacać, ale dobrze służy mieszkańcom
Do pływalni trzeba sporo dopłacać, ale dobrze służy mieszkańcom Aleksander Gąciarz
Miechów. Przed rokiem pięciu osobom, związanym z życiem politycznym miasta i powiatu, zadaliśmy cztery pytania dotyczące tego, co wydarzy się w 2014 roku

Dziś możemy sprawdzić, kto z nich okazał się najbardziej przewidujący, a czyje prognozy rozminęły się z rzeczywistością. W naszej sondzie wzięli wówczas udział radna niezależna Lidia Baranowska oraz liderzy największych partii politycznych: Jan Paweł Janus (PO), nieżyjący już Bogusław Miś (PSL), Paweł Osikowski (SLD) oraz Krzysztof Świerczek (PiS).

Najbardziej konkretne z zadanych pytań dotyczyło wyników wyborów samorządowych w mieście i powiecie. Po 16 listopada wiemy, że lokalna scena polityczna po wyborach praktycznie nie drgnęła. Okazuje się, że najlepszym jej znawcą był Bogusław Miś, który przewidział, że "wybory na szczeblu powiatowym wygra PSL". Co do gmin, nazwiska ani nazwy komitetów z jego strony nie padły, ale stwierdzenie "na stanowiskach samorządowych pozostaną osoby, które już wykazały się konkretnymi działaniami (...) i potrzebują czasu, by je kontynuować" na pewno pasują do Miechowa, Gołczy, Charsznicy i Racławic.

Połowiczny sukces odniósł Jan Paweł Janus, który zapowiadał: "mam przekonanie graniczące z pewnością, że obecny burmistrz Dariusz Marczewski uzyska reelekcję. Razem z nim mocną pozycje we władzach samorządowych wywalczy komitet Ziemia Miechowska". Bingo. Gorzej było z powiatem. "Bez szans na reelekcje wydaje się obecny starosta Marian Gamrat. Popełnił zbyt dużo błędów i gaf" - zapowiadał lider PO. Jak widać, wyborcy ocenili to inaczej i starosta nadal pełni swoją funkcję.

Pozostali nasi rozmówcy liczyli na zmiany na najważniejszych stanowiskach samorządowych i zawiedli się. Nie trafiła Lidia Baranowska ("Mam nadzieję, że zarówno w mieście jak i w powiecie zajdą zmiany"), nie trafił Paweł Osikowski ("Osobiście liczę na duża zmianę w samorządzie gminy Miechów"). Chybił też Krzysztof Świerczek, który przepowiadał potrzebę "zdecydowanej zmiany filozofii sprawowania władzy".

O wiele łatwiejsze okazało się pytanie numer 2. Dotyczyło tego, czy w ciągu najbliższych 12 miesięcy w mieście lub powiecie pojawi się inwestor, który zagwarantuje większą ilość miejsc pracy. W tym przypadku właściwie wszyscy byli sceptyczni i taka postawa okazała się zarazem realistyczna. Jak zauważyła radna Baranowska "duży zakład pracy nie powstaje z dnia na dzień". Jak widać, nie powstaje też z roku na rok.

Największym optymistą był wicestarosta Miś, który mówił "szansa jest, ale zachętą dla potencjalnego inwestora byłaby informacja o kontynuowaniu budowy drogi S7 w kierunku Krakowa". Jak wiadomo, z planami dotyczącymi tej inwestycji było sporo perturbacji, więc i inwestorzy nie pchali się do Miechowa drzwiami i oknami.

Trzecie pytanie dotyczyło tego, jaki problem będzie najważniejszy do rozwiązania w 2014 roku. Lidia Baranowska i Krzysztof Świerczek udzielili wtedy podobnych odpowiedzi. Oboje uznali, że wyzwaniem będzie uporządkowanie finansów gminy. O tym, że nie pomylili się w prognozach świadczy ubiegłoroczny i obecny budżet Miechowa.

Miasto ciągle boryka się z wysokim zadłużeniem, które powoduje, że do minimum trzeba było ograniczyć zaciąganie zobowiązań finansowych. Z drugiej strony samorząd rekompensuje to przyciąganiem poważnych środków z programów zewnętrznych. W efekcie budżet na 2015 roku został przyjęty jednogłośnie.

Bogusław Miś zapowiadał, że najważniejszym wyzwaniem będzie umacnianie pozycji miechowskiego szpitala. Paweł Osikowski wskazywał na brak miejsc pracy i mieszkań dla młodych ludzi oraz potrzebę budowy obwodnicy Miechowa. J. P. Janus mówił o potrzebie obniżenia kosztów utrzymania pływalni i tym samym nawiązał do pytania numer 4.

Dotyczyło ono właśnie tego, jaka przyszłość czeka obiekt. Tak naprawdę jednak na to pytanie odpowiedział tylko Bogusław Miś. Powiedział wtedy: "jeżeli nowa dyrektor będzie miała atrakcyjną ofertę programową (…) to wzrost zainteresowania przełoży się na sukces". Czy tak się rzeczywiście stało? Pesymiści zwrócą uwagę, że samorząd w skali roku dokłada do utrzymania pływalni 1,2 mln złotych. Z drugiej strony optymiści powiedzą, że obiekt funkcjonuje, ludzie z niego korzystają, a pływalnie zawsze będą obiektami deficytowymi.

Pozostałe cztery osoby w swoich odpowiedziach bardziej skupiły się na przeszłości. Trudno zatem zweryfikować ich prognozy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski