32-letni pomocnik „Słoników” w zespole z Gdańska występował przez dwa lata. W sezonie 2004/05 wywalczył z tą drużyną awans do II ligi (ówczesne zaplecze ekstraklasy) i od tego momentu rozpoczęła się jego przygoda na centralnym szczeblu rozgrywek w Polsce.
- Rzeczywiście bardzo miło wspominam czas spędzony w Lechii. Pod okiem ówczesnego trenera Marcina Kaczmarka zrobiłem wtedy spore postępy. W sezonie, w którym wywalczyliśmy awans na zaplecze ekstraklasy, miałem na koncie sporo asyst, strzelałem też ważne gole. Później w drugiej lidze wypromowałem się, miałem kilka ofert z klubów ekstraklasy i wybrałem wtedy Odrę Wodzisław. Śmiało mogę więc powiedzieć, że z Gdańska ruszyłem do __wielkiej krajowej piłki - podkreśla Biskup.
W niedzielę kapitan „Słoników” zagra przeciwko swojej byłej drużynie. - Fakt, że miło wspominam okres gry w Lechii nie będzie miał tu żadnego znaczenia. Zresztą z tamtej drużyny, z którą grałem wtedy w drugiej lidze, pozostali tylko dwaj zawodnicy: Piotrek Wiśniewski i Mateusz Bąk. Cały sztab szkoleniowy i medyczny to całkiem nowi ludzie. Teraz Lechia jest zupełnie innym klubem mającym bardzo mocną personalnie drużynę - zauważa pomocnik Termaliki.
W niedzielnym meczu z zespołem z Trójmiasta niecieczan czeka więc bardzo trudne zadanie. - W sześciu ostatnich meczach nie przegraliśmy ani razu i tę serię chcemy kontynuować. Cztery ostatnie spotkania zakończyliśmy jednak remisami, dlatego teraz, grając w roli gospodarza, bardzo chcemy wygrać. Trzy zdobyte punkty umocniłyby bowiem naszą pozycję w tabeli - podkreśla pomocnik zespołu z Niecieczy, który w tym sezonie zagrał w 10 spotkaniach. - Zdecydowanie najlepszy w moim wykonaniu był wyjazdowy mecz z Cracovią. Strzeliłem w nim dwie bramki i, co najważniejsze, wygraliśmy wtedy 3:2. Nie ukrywam, że chciałbym powtórzyć jeszcze taki występ w __tym roku - dodaje.
W ostatnim meczu z Wisłą w Krakowie Biskup także był bliski strzelenia gola, który mógł niecieczanom dać nawet zwycięstwo. - Tym razem zabrakło mi trochę szczęścia, gdyż piłka po moim uderzeniu trafiła w słupek i wyszła w pole. Szkoda trochę, że nie odbiła się od jego wewnętrznej strony i nie wpadła do bramki. To już jednak historia. Teraz musimy skoncentrować się na niedzielnym spotkaniu z Lechią i powalczyć w nim o komplet punktów - kończy kapitan beniaminka z Niecieczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?