Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakie imprezy godne są krakowskich Błoń

Grzegorz Skowron
Tydzień w Krakowskiej Polityce. Błonia - jedna z największych w Europie łąk w centrum miasta. Przeżyła wiele: defiladę wojskową z okazji imienin Napoleona (1809), przegląd wojsk pod okiem cara Mikołaja (1849), start pierwszego samolotu w Krakowie (1910), 2,5 mln wiernych podczas mszy papieskiej (2002), liczne koncerty i masowe imprezy sportowe.

Teraz władze miasta chcą sporządzić wykaz stałych wydarzeń, na które udostępniano by 48-hektarowy trawnik. Propozycje imprez, spotkań, zawodów, wydarzeń kulturalnych i społecznych, które godne są Błoń, można zgłaszać do 12 czerwca.
Czy warto to zrobić? Oczywiście!

Choćby dlatego, że wstępna lista, przygotowana przez urzędników, nie powala na kolana. W wykazie, który ma być modyfikowany, dominują imprezy sportowe i rekreacyjne. Może to nie powinno dziwić, bo przecież Błonia to dla krakowian przede wszystkim miejsce odpoczynku, tego mniej lub bardziej aktywnego. Ale każdy nowy pomysł na takie zagospodarowanie wielkiego trawnika, by nie szkodził innym, a przynosił pożytek, a może nawet i sławę, powinien być wzięty pod uwagę.

Głos w debacie "w co się bawić na Błoniach" powinni zabrać wszyscy ci, którzy oczekują od miasta wielkich i emocjonujących wrażeń, dla których głośne koncerty to okazja do wyrzucenia z siebie emocji. Z drugiej strony muszą też pojawić się pomysły, by maksymalnie wyciszyć miejsce, które wielu krakowian na zawsze będzie już kojarzyć z modlitwą i niezapomnianymi spotkaniami z papieżem Janem Pawłem II. A rolą miasta jest to, by znaleźć złoty środek, który pozwoli zachować charakter wielkiej łąki bez konieczności stawiania tabliczek "nie deptać trawników". I trzeba wierzyć, że inwencja urzędników nie ograniczy się do proponowania kolejnych biegów ludzi i koni.

Osobiście wolę pustą łąkę niż zapełnioną tysiącem ludzi. Ale zdaję sobie sprawę, że tak atrakcyjną przestrzeń trzeba odpowiednio zagospodarować. Może częściej należałoby tu organizować wydarzenia o mniejszej skali, ale w takim cyklu, by wybierający się na spacer na Błonia wiedzieli, że zawsze czeka ich tam coś atrakcyjnego, ale też nie tak głośnego, że trzeba by stamtąd uciekać.

Ustalenie harmonogramu wielkich imprez ma sens choćby z tego powodu, że ich miłośnicy zaplanują sobie wcześniej czas tak, by w nich uczestniczyć. A uciekający od zgiełku będą wiedzieli, kiedy omijać Błonia i szukać spokoju choćby na Bulwarach Wiślanych.
Władze miasta nie powinny skończyć konsultacji społecznych tylko na zbieraniu propozycji. Gdy te się pojawią, warto znowu zapytać krakowian o zdanie, by nie okazało się, że jakiś pomysł wydawał się świetny, idealny i oryginalny, ale jednak większość uznała go za niegodny zrealizowania na wielkiej łące w centrum miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski