Ks. Jacek WIOSNA Stryczek: WIOSNA BIZNESU
Metoda, którą się posługuję, nie ma na razie swojej nazwy, ale na potrzeby tekstu może się nazywać: drugie dno. Otóż uważam, że zawsze należy szukać w pracy drugiego dna. Przykład. Na początku mojej pracy jako księdza uczyłem religii. Może to zabrzmi nieprawdopodobnie, ale wstawałem o szóstej rano, a kładłem się spać około północy. Przerwa między zajęciami i spotkaniami wynosiła max godzinę, ale i wtedy właśnie przygotowywałem się do lekcji.
Ponieważ to był mój pierwszy sezon w edukacji, postanowiłem się do tego solidnie przyłożyć. Czytałem książki z dydaktyki i metodyki, prawie na każdej lekcji eksperymentując formą prowadzonych zajęć (pozdrawiam uczniów z Bieżanowa). Burze mózgów, dramy, debaty – właściwie przerobiłem wszystko.
Trwało to dwa lata. Efekt? Mam nadzieję, że dobrze prowadziłem zajęcia, ale oprócz tego opanowałem warsztat pracy grupowej. Czyli właściwie nauczyłem się wszystkiego, co jest potrzebne do prowadzenia szkoleń. Te dwa lata nie były tylko moją pracą, ale też inwestycją w przyszłość i stały się okazją do rozwoju.
Pomysł na "podwójne dno” przyszedł mi do głowy jeszcze w czasie studiów na AGH. Na przykład, w sytuacji, gdy wyjątkowo nie mogłem się zainteresować przedmiotem, uczyłem się z intencją ćwiczenia pamięci. Dobra pamięć zawsze się przyda. Przyjąłem zasadę, że wszytko, co robię, ma mnie rozwijać.
Jak widać, takie podejście nie wymaga posiadania dużej ilości wolnego czasu, ale – pomysłu. Jest to też podstawowe narzędzie do tego, by sterować swoim życiem, rozwijać się i osiągać sukces.
Wszyscy mamy tyle samo czasu, ale jakże zupełnie inaczej do niego podchodzimy...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?