Grzegorz Skowron: DRUGIE DNO
Jesteśmy zdrowsi, bo więcej chodziliśmy, biegaliśmy, wypoczywaliśmy na świeżym powietrzu, a nie przed telewizorem i zdrowiej się odżywialiśmy, przeprowadziliśmy kompleksowe badania i zastosowaliśmy się do zaleceń lekarskich? Zaoszczędziliśmy trochę gotówki, bo mniej wydaliśmy na słodycze, papierosy czy alkohol? Przeczytaliśmy więcej książek niż oglądaliśmy teleturniejów i telenowel?
Obawiam się, że nasze postanowienia noworoczne ciągle pozostają niezrealizowane, tak samo jako obietnice polityków. Pewnie wielu poczuje się obrażonych tym stwierdzeniem, ale jesteśmy podobni do polityków, którzy mamią nas obietnicami i nas oszukują. Przecież my też się oszukujemy i mamimy się noworocznymi postanowieniami poprawy. Tak samo tłumaczymy sobie, że niewiele zależy od nas samych. Po roku akceptujemy to, że znowu z naszych postanowień nic nie wyszło i znowu sobie obiecujemy. Tak jak politycy - po każdej niespełnionej obietnicy ponownie składają szczere deklaracje i tłumaczą, że niepowodzenia to skutek okoliczności zewnętrznych.
Pod koniec dopiero co rozpoczętego roku będziemy ponownie wybierać posłów i senatorów. Ponownie będziemy świadkami festiwalu obietnic. Ponownie wybierzemy tych samych, którzy obiecają najwięcej. I nie powinno nas to dziwić - wybierzemy takich samych jak my sami, czyli tych, którzy obietnic nie dotrzymują. Prawo do oburzania się będą mieć tylko ci, którzy jesienią rzeczywiście będą chudsi, mądrzejsi, bogatsi i zdrowsi niż na początku roku. Oni będą mieć jednak problem, kogo wybrać, bo takich samych jak oni, czyli spełniających obietnice, nie będzie. Ten tok rozumowania doprowadził do smutnego wniosku - chyba lepiej nie robić noworocznych postanowień...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?