Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jadą Mośki literackie. I Bruno Schulz...

Włodzimerz Jurasz
Tak podpisywał się Bruno Schulz
Tak podpisywał się Bruno Schulz Repro. Adam Wojnar
Rynek antykwaryczny. Na najbliższej aukcji starych druków i innych cymeliów jak zwykle nie zabraknie atrakcji; są nawet sowieckie sztandary.

„Szczęśliwy, komu taki się los zdarzył,/ Że lubą słodycz z użytkiem skojarzył!/ Lepiej być, sądzę, w miłości praktykiem,/ Niż teoretykiem”. Taki, w sumie niewinny wierszyk, napisany przez Franciszka Dionizego Kniaźnina (1750-1807), podobnie jak i inne, analogiczne, już po napisaniu i opublikowaniu zaczął wzbudzać wątpliwości samego autora. Dlatego Kniaźnin, który wydał swe dwutomowe „Erotyki” w roku 1779, jako druk dla subskrybentów, głównie swych przyjaciół, zaczął wydrukowane już tomy niszczyć (może odezwało się w nim sumienie zakonnika, jezuity?).

Część nakładu (niewielka!) jednak ocalała. Jeden z tych egzemplarzy, niestety tylko tom 1., można kupić na najbliższej aukcji antykwarycznej, zorganizowanej przez Krakowski Antykwariat Naukowy Anny Steckiej i Sary Śmiłek-Kwiatkowskiej. Cena wywoławcza wynosi 1200 zł.

Równie rzadkim i - dodajmy - nader zabawnym cymelium jest pochodzący z roku 1926 numer czasopisma zatytułowanego „Jadą Mośki Literackie”. Znającym nieco przedwojenne życie kulturalne ów tytuł bez wątpienia (i słusznie) skojarzy się z najsłynniejszym chyba pismem tej epoki, czyli „Wiadomościami Literackimi”, organem jeszcze bardziej słynnej grupy Skamander. Co najciekawsze, owe „Mośki” nie są bynajmniej przejawem polskiego antysemityzmu, ale żartem sprokurowanym przez samych Skamandrytów, pod wodzą Juliana Tuwima. To cymelium można będzie nabyć wykładając co najmniej 200 zł.

Z tej samej epoki pochodzi największa atrakcja aukcji, czyli I wydanie „Sklepów cynamonowych” Bruno Schulza (1934), opatrzone odręczną dedykacją autora dla Efraima Birnbauma. Tych kilka, w sumie banalnych, słów, wywindowało cenę wywoławczą tego egzemplarza do 15 tys. zł. Do rzadkości zaliczyć trzeba także pewną fotografię - przedstawiającą grono pedagogiczne gimnazjum im. Króla Władysława Jagiełły w Drohobyczu, wykonaną w roku 1938. W ostatnim szeregu można dostrzec uwiecznionego wraz z kolegami tegoż Bruno Schulza, nauczającego w owej szkole rysunku i matematyki. Cena wywoławcza wynosi 5 tys. zł.

Z zupełnie innej sfery pochodzi zestaw sowieckich sztandarów z lat 50. XX wieku, opatrzonych takimi na przykład napisami: „Proletarii wsiech stran, sojedinjajties” i portretami Lenina. Każda z trzech wystawionych sztuk kosztuje na początek tysiąc złotych.

Licytacja rozpocznie się w sobotę, 13 maja, o godzinie 11 w krakowskim Domu Polonii.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Festiwal Netia Off Camera - gwiazdy kina na wyciągnięcie ręki

Źródło:Dzień Dobry TVN, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski