Kiedy prezydent RP jedzie na jakieś międzynarodowe spotkanie i ma tam przedstawić stanowisko rządu, to powinien je znać. Jeśli nie dostarczono mu instrukcji obsługi, to chyba powinien o nią zapytać. Jeśli mu ją przekazano nawet w niezbyt godnej dla prezydenta formie, to powinien jej przestrzegać. A już na pewno nie powinien bezwarunkowo wierzyć w słowa kogoś, kto reprezentantem polskiego rządu nie jest. A Duńczyk na razie w polskiej Radzie Ministrów nie zasiada.
Z drugiej strony trudno zrozumieć, dlaczego nie ma instrukcji, która zezwalałaby obudzić polskiego premiera w środku nocy, jeśli chce z nim porozmawiać polski prezydent. Chyba do tej pory prezydent nie nadużywał czerwonej linii do nocnych pogawędek, po których niewyspany premier musiałby walczyć z opadającymi powiekami podczas normalnego dnia pracy.
Obawiam się, że z całego zamieszania o instrukcję na szczyt NATO polscy politycy najwyższego szczebla nie wyciągną wniosków. Niestety - najprawdopodobniej nie zrobią tego także polscy wyborcy i w najbliższych wyborach ponownie zagłosują na polityków wywołujących w nas pozytywne emocje. Nasz ewentualny (bardzo prawdopodobny) błąd będzie bardziej kosztowny niż wymiana źle użytkowanego żelazka. I o ile niesprawne urządzenie możemy od razu wyrzucić, to z niesprawnymi politykami musimy męczyć się kilka lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?