MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ilustratorzy mówią do dzieci coraz odważniej

Monika Jagiełło
Magdalena Kaleta słucha najmłodszych recenzentów. Wie, że dzieci wybierają to, co naprawdę do nich przemawia
Magdalena Kaleta słucha najmłodszych recenzentów. Wie, że dzieci wybierają to, co naprawdę do nich przemawia Fot. Andrzej Pilichowski-Ragno
Literatura. Krakowianka Magdalena Kaleta, prowadząca portal „Polska Ilustracja dla Dzieci”, za krzewienie czytelnictwa uhonorowana została prestiżową nagrodą polskiej sekcji IBBY.

Dobry autor wie, że sprostać oczekiwaniom małego czytelnika nie jest łatwo. Wie o tym Magdalena Kaleta. Od 2009 r. tworzy portal internetowy „Polska Ilustracja dla Dzieci” (www.polskailustracjadladzieci.pl). Stanowi on źródło informacji dla ilustratorów, wydawców, jak i rodziców poszukujących dobrych książek dla swoich pociech.

Portal prowadzi z pasji i własnym sumptem. Chce na nim rekomendować najlepszych. Jej prace doceniła Polska Sekcja IBBY – Stowarzyszenia Przyjaciół Książki dla Młodych. Organizacja ta od sześćdziesięciu lat nagradza najlepsze dziecięce książki i tych, którzy upowszechniają czytelnictwo.

Moja praca nie jest nastawiona na zysk. Portal okazał się potrzebny nie tylko ilustratorom. Na stronę zagląda też sporo internautów z zagranicy. Po otrzymaniu nagrody IBBY nie ma szans, żeby strona przestała się rozwijać – uśmiecha się Kaleta.

Ma na koncie sukcesy. We współpracy z Zamkiem Królewskim na Wawelu udało jej się zorganizować konkurs na ilustrację legend wawelskich, w którym wzięli udział zarówno studenci, jak i uznani twórcy – Bohdan Butenko czy nieżyjący już dziś Janusz Stanny. Magdalena Kaleta podkreśla, że ilustratorzy w Polsce współpracują ponad pokoleniowymi podziałami. Na tyle, że krakowiance udało się ich zachęcić do otworzenia ich pracowni – na portalu zobaczymy bowiem „od kuchni”, jak powstają projekty ilustracji czy maskotek.

– _Pamiętam dobrze książki z dzieciństwa. Może nie było ich tak wiele jak teraz, może papier nie był najlepszy, a kolory nieco przygaszone, ale czuło się szacunek do czytelnika. Zabawę z nim i współpracę autora tekstu z ilustratorem _– wspomina Kaleta.

Jako mama, słucha zdania najmłodszego krytyka w domu, ośmioletniego syna.

– _Ma sporą biblioteczkę, więc docenia wartościową ilustrację. Niestety, takich książek nie ma wiele w szkolnej bibliotece. Gdy bibliotekarka zobaczyła, że na jego bibliotecznej karcie widnieje tylko jedna wypożyczona książka, rzuciła: „Ty chyba nie lubisz czytać”. To bardzo niesprawiedliwe _– mówi. Podkreśla jednak, że jest już lepiej.

Zwraca uwagę, że powoli poszerza się paleta tematów dotychczas pomijanych w dziecięcych książach.

– _Pomiędzy nami a literaturą na przykład skandynawską jest jeszcze spora przepaść. Tam ze swobodą przedstawia się w książkach dla dzieci bohaterów borykających się z chorobami, śmiercią, losowymi trudnościami czy z __rozbitych rodzin _– kończy Kaleta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski