MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ile można zarobić?

Redakcja
W poprzednim tygodniu poruszyliśmy zagadnienie spłaty kredytu denominowanego w walucie obcej. Na mocy kolejnej już Rekomendacji wydanej przez Komisję Nadzoru Finansowego istnieje możliwość spłaty takich kredytów bezpośrednio w tej walucie, w jakiej kredyt jest wyrażony. Jednak osoby, które mają taki wybór, powinny zadać sobie pytanie, czy opłaca im się zmieniać umowę z bankiem i spłacać zadłużenie bezpośrednio w walucie obcej. Czy oraz ile można na tym zyskać.

KREDYTY WALUTOWE. Kupując samodzielnie walutę, można dużo zaoszczędzić przy spłacie rat

Kalkulacje

Aby ocenić ewentualne korzyści finansowe wynikające z podjęcia tej decyzji, przeprowadziliśmy obliczenia wysokości rat i kosztów kredytów o różnych wysokościach, przy różnym ich oprocentowaniu. Wyniki zamieściliśmy w tabeli. Przykładowo: przy kredycie w wysokości 200 tys. zł, oprocentowanym 5 proc. i zaciągniętym na 20 lat, miesięcznie można płacić mniej o 66 zł w przypadku, gdy walutę do spłaty rat będziemy kupować o 5 proc. taniej niż bankowy kurs sprzedaży. W okresie 20 lat można w ten sposób zaoszczędzić 15 840 zł. Im krótszy jest okres spłaty, tym wyższe są raty, zatem i miesięczny zysk z podjęcia decyzji jest wyższy. Gdy ten sam kredyt zaciągniemy np. na 10 lat, wówczas miesięczny zysk wyniesie 106 zł. Gdyby udawało nam się kupować walutę 10 proc. taniej niż w banku, wówczas nasz zysk byłby oczywiście dwukrotnie wyższy.
Nasze kalkulacje nie uwzględniają jednak kosztu aneksu do umowy kredytowej, związanego ze zmianą warunków spłaty kredytu. Stawki za takie operacje są różne w różnych bankach. Najmniej - 50 zł - pobiorą Alior Bank i Pekao SA, sporo Millennium - 500 zł (to opłata nie za sam aneks, ale zmianę rachunku do obsługi kredytu). Liderem pod względem wysokości opłaty jest jednak Nordea Bank. Prowizja za zmianę waluty, w jakiej spłacany jest kredyt, wynosi 0,75 proc. kwoty pozostałej do spłaty (nie mniej niż 100 zł). Przy założeniu, że kredytobiorca ma do spłaty jeszcze równowartość np. 200 tys. zł, opłata wyniesie aż 1500 zł!

Trzeba działać

Jednak nawet wysokie opłaty nie są w stanie zmienić faktu, że z finansowego punktu widzenia zmiana warunków spłaty kredytu jest korzystna dla zadłużonego. Powstaje pytanie - jak najłatwiej kupować najtańszą walutę do spłaty kredytu? Osoby mające dużo czasu mogą sprawdzać kursy w kantorach i tam dokonywać zakupu.
Dobrym rozwiązaniem może być inicjatywa kupfranki.pl. Uczestnicy tego portalu tworzą dużą, silną grupę, aby uzyskać pozycję przetargową wobec banku szwajcarskiego i na preferencyjnych warunkach, czyli tanio kupować walutę. Preferencyjnie, czyli inaczej za taką łączną kwotę, że dla poszczególnych uczestników ten sposób okaże się tańszy niż w banku i kantorze. Obecnie trwają rozmowy w celu zapewnienia każdemu z zarejestrowanych na portalu kredytobiorców, taniego konta dla realizacji transakcji kupna walut, obsługi kredytu i transferu środków pieniędzy do banków, w których mają kredyty walutowe.

Walka urzędów

Stosowanie niekorzystnego dla kredytobiorców sposobu liczenia rat jest oczywiście od dłuższego czasu w polu zainteresowania różnych urzędów kontrolno-nadzorczych. Pod koniec ubiegłego roku Komisja Nadzoru Finansowego nakazała bankom informować o istnieniu, sposobie naliczania i wysokości tej opłaty. Zgodnie z zaleceniami w umowie kredytowej powinny się znaleźć zapisy dotyczące: sposobu i terminu ustalania kursów wymiany walut, na podstawie których wyliczana jest kwota kredytu i raty, a także zasad przeliczania i spłaty kredytu. Banki powinny jasno i wyraźnie informować kredytobiorców o tym, że bankowe kursy walutowe mają istotny wpływ na wartość uruchamianego kredytu oraz spłacanych rat. Drugim krokiem była tzw. Rekomendacja S II zezwalająca klientom na spłacanie rat bezpośrednio w obcej walucie. Weszła ona w życie w połowie bieżącego roku.
Efekty tych działań są na razie mizerne. Powstaje jednak pytanie, co jeszcze można zrobić. Pojawiły się głosy, że powinno się zlikwidować spread. - Bank, pozyskując walutę na rynku, sam płaci różnicę między kupnem a sprzedażą, czyli spread. Rozszerzenie spreadu na rynku międzybankowym przekłada się na zwiększanie widełek w tabelach kursowych poszczególnych banków. Z tego punktu widzenia trudno byłoby nawet ustalić odgórnie maksymalny poziom spreadu - mówi Marta Chmielewska-Racławska z Komisji Nadzoru Finansowego.
Nie można też oczywiście zakazać stosowania widełek walutowych i nakazać bankom stosowania jakiegoś jednolitego kursu walut. Na tym polega wolny rynek i żadne nakazy czy zakazy nie rozwiążą problemu. Można jednak liczyć na to, że przy dużej liczbie kredytobiorców, którzy sami będą spłacać kredyty w walucie, banki jednak obniżą stosowane widełki walutowe.
Marian Cholewiński
[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski