Trener Soły Sebastian Stem-plewski ma świadomość tego, że kilka spotkań zostało odwołanych ze względu na złe warunki atmosferyczne, ale dla niego najważniejsze jest to, że zespół odniósł drugie z rzędu zwycięstwo.
- To cieszy - mówi z uśmiechem trener Soły. - Brakowało nam zwycięstw i jeśli wszystko dalej tak dobrze pójdzie, na półmetku możemy mieć całkiem ciekawą pozycję. Nie chcę robić szumu koło naszego zespołu. Im ciszej, tym lepiej. Róbmy swoje.
Oświęcimianie mieli świadomość tego, że rywale nastawią się na grę z kontry.
- W takiej sytuacji trudno było przeprowadzić składną akcję - tłumaczy trener Stemplewski. - W dodatku trudne były warunki do operowania piłką. Jednak od czego są stałe fragmenty gry, które mamy dopracowane. Dobrze, że w meczu o stawkę potrafimy sprzedać to, nad czym pracujemy na treningach.
W Sole nastąpiła zmiana w bramce. Miejsce Marcina Kopra, który przed meczem w Tarnowie nabawił się kontuzji, zajął Dawid Gargasz. Latem trafił do Oświęcimia z Sarmacji Będzin. Rozpoczynał sezon, ale po trzech meczach ustąpił miejsca Koprowi.
- Obaj są młodzieżowcami i to jest najważniejsze. Prezentują podobny poziom. Skoro w Tarnowie Gargasz zagrał dobre spotkanie, nie było podstaw, żeby go zmieniać - tłumaczy Stemplewski, który ma powody do zadowolenia z młodzieżowców, bo oba gole przesądzające o wygranej oświęcimian zdobył Konrad Kasolik.
- Ten chłopiec jest przykładem cierpliwości w oczekiwaniu na swoją szansę - tłumaczy Stemplewski. - Do kadry pierwszego zespołu został włączony już dwa lata temu, ale teraz dostał szansę i ją wykorzystał.
Przykład Kasolika pokazuje, że w Sole młodzi zawodnicy mogą się jednak przebić do pierwszego składu zespołu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?