Błękitni: Gontarz, Godek, Kochan, Stojek, Marcin Sroka, Róg, Marć (libero) oraz Mateusz Sroka, Betleja.
Wanda: Syguła, Pić, Dzierwa, Soroka, Tepling, Blachura, Mrozowski (libero) oraz Galiński, Golec, Szczepanik, Poprawa, Bławat.
Porażki lidera z przedostatnią w tabeli drużyną nie można określić inaczej jak sensacja. Dwa pierwsze sety wygrane przez Wandę wyglądały podobnie. Goście na początku uzyskiwali przewagę kilku punktów i choć później gospodarze ich doganiali, to lider sprężał się na końcówkę i pewnie zwyciężał. Później trener gości Grzegorz Silczuk wprowadził na boisko zmienników, a miejscowi to wykorzystali. W tie-breaku, przy stanie 2-2, z powodu błędu ustawienia (zamiast wpisanego do protokołu Picia, na boisku pojawił się Golec), krakowianom zabrano punkty. Miejscowych to podbudowało, wkrótce było 6-0, później 13-6 i po meczu. - Mamy taką przewagę w tabeli, że można było dać pograć wszystkim i trochę przesadziłem. Dla nas jednak nie było to mecz tylko o wynik. W tie-breaku gospodarze tak już byli "nakręceni", że nie było szans ich zatrzymać. Wychodziło im wszystko, zagrali najlepszy mecz w sezonie. Dla nas to lekcja pokory - mówi Silczuk. (ART)
Karpaty Krosno - Politechnika Krakowska 2-3 (25-23, 27-29, 25-19, 28-30, 13-15)
Politechnika: Boruc, Typel, Adamski, Grot, Polak, Łaba, Kapitański (libero) oraz Laskowski.
Niespodziewane, ale bardzo cenne punkty zdobyła Politechnika.
- W Krakowie z Karpatami przegraliśmy gładko 0-3 i chłopcy chcieli się zrehabilitować. To im się udało dzięki ogromnej woli walki, w dwóch ostatnich setach pokazali charakter. Nie wiem, czy gospodarze nas zlekceważyli, ale nie zagrali dobrego spotkania. W naszej drużynie najlepiej spisywali się Boruc i Typel, którym nie drżała ręka w decydujących momentach - powiedział trener Politechniki Mateusz Śrutowski. (ART)
Kęczanin Kęty - SMS PZPS II Spała 3-0 (25-19, 25-18, 25-11)
Kęczanin: Kapuśniak, Guzdek, Szpyrka, Biegun, Błasiak, Kubica, Puchała (libero) oraz Mamica, Faron, Muchewicz, Gawina.
SMS PZPS II: Wolański, Modzelewski, Bachmatiuk, Filipak, Kaczyński, Grzechnik, Woś (libero) oraz Zugaj, Zalewski, Nowakowski, Orczyk, Łapszyński.
Kęczanie nie mieli najmniejszych kłopotów ze zgarnięciem pełnej puli. - Rywale przyjechali zupełnie innym składem od tego, jakim pokonali nas we własnej hali 3-2 - powiedział po meczu Marek Błasiak, trener Kęczanina. - Stopień trudności uzależniałem od kadry SMS. Zresztą ustrzegliśmy się w tym meczu prostych błędów i stąd też gładkie zwycięstwo.
Dzięki wygranej Kęczanin jest blisko play-off. Zajmuje 2. miejsce i na trzy mecze przed końcem ma 5 pkt przewagi nad piątym zespołem. (ZAB)
STS Skarżysko-Kamienna - Wawel AGH Kraków 3-1 (25-17, 25-22, 21-25, 25-21)
Wawel AGH: Janas, Kowalski, Munik, Księżny, Kowalewski, Siemiński, Moskała (libero) oraz Klimczak, Ścisłowicz, Samborski.
W pierwszej rundzie Wawel AGH niespodziewanie zwyciężył niepokonany wówczas zespół STS, ale w rewanżu nie udało się powtórzyć osiągnięcia. - Zagraliśmy w osłabionym składzie, bez pięciu zawodników, momentami średnia wieku na parkiecie wynosiła 19-20 lat. Na przyjęciu grał nominalny atakujący Kowalewski i w kluczowych momentach zabrakło nam przyjęcia i trochę doświadczenia, bo nie udało się utrzymać przewagi. Przygotowujemy się już do walki o utrzymanie - powiedział trener Wawelu Jacek Litwin.
(ART)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?