Będzie to mecz sąsiadów w tabeli. Kęczanie plasują się w niej na dwunastym miejscu, ale do najbliższego rywala tracą tylko cztery punkty. Mecz jest o tyle istotny, że wałbrzyszanie plasują się na ostatniej pozycji gwarantującej utrzymanie bez konieczności rozgrywania play-out, a taki sam cel postawili sobie podopieczni Marka Błasiaka.
W dwóch ostatnich meczach przed własną publicznością kęczanie pokonali znacznie wyżej notowanych rywali. Najpierw po pięciosetowej morderczej walce odprawili SMS Spała, będący wówczas trzecią siłą rozgrywek, a potem ograli nawet lidera, katowicki GKS, zgarniając pełną pulę, bo ze Spałą wywalczyli dwa „oczka”.
- W tamtych spotkaniach nie byliśmy faworytami, więc łatwiej nam się grało z pozycji zespołu teoretycznie skazanego na porażkę - zwraca uwagę Mateusz Błasiak, kapitan KPS Kęty. - Tym razem z pewnością dojdzie też presja wyniku, z którą będziemy musieli sobie jakoś poradzić.
W pierwszym meczu kęczanie przegrali 1:3, choć równie dobrze mogli pokusić się o jakąś zdobycz.
- Druga runda w naszym wykonaniu jest znacznie lepsza - podkreśla kęcki kapitan. - Jednak i nasi rywale także obecnie prezentują się lepiej niż kilka tygodni temu. Po pierwszej rundzie pozyskali doświadczonego rozgrywającego Piotra Lipińskiego, czterokrotnego mistrza Polski, byłego reprezentanta kraju, który znacząco podniósł wartość sportową naszych najbliższych rywali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?