MKTG SR - pasek na kartach artykułów

I gra słowacka muzyka

Daniel Weimer
Piotr Mroziński (z prawej) nie zawsze potrafił znaleźć sposób na zatrzymanie Maouhamadou Traore
Piotr Mroziński (z prawej) nie zawsze potrafił znaleźć sposób na zatrzymanie Maouhamadou Traore fot. Jerzy Cebula
I liga piłkarska. Nieudany powrót Piotra Mrozińskiego na stadion przy ul. Kilińskiego

Czy był to nasz najlepszy mecz w __tym sezonie? – zastanawia się Maciej Bębenek, kapitan zespołu Sandecji, która w sobotę pewnie, 2:0 wygrała z Widzewem. – Na pewno nie zawiedliśmy publiczności, ale i w zremisowanych wcześniej spotkaniach z GKS Tychy i __Arką Gdynia mieliśmy dobre momenty.

Jedno jest pewne: sądeczanie zaimponowali w sobotę walecznością. Świetnie w bramce spisywał się Marek Kozioł, „zaskoczyła” ponadto wreszcie skuteczność. Do bramki łodzian dwukrotnie piłkę głową kierował Łukasz Grzeszczyk, korzystając z dokładnych dośrodkowań Słowaka Mateja Nathera i właśnie Bębenka.

_– Ja tylko wykonałem wyrok, bo na __te gole zapracowała cała drużyna – _podkreśla najlepszy w tym sezonie snajper „biało-czarnych”.

Bębenek zauważa, że forma drużyny systematycznie wzrasta, nie można także narzekać na atmosferę panującą w szatni.

– Pełnię funkcję kapitana, ale każdy zawodnik ma prawo wyrazić swoją opinię – _przekonuje skrzydłowy MKS. _– Tworzymy jedność, nie ma podziałów na starszych i młodych, Polaków i obcokrajowców. Świadczy o tym choćby fakt, że zwycięstwo z łodzianami świętowaliśmy przy dźwiękach słowackich piosenek. Wydaje mi się, że wszystko zmierza we właściwym kierunku.

Znacznie mniej powodów do zadowolenia miał po zakończeniu zawodów piłkarz Widzewa Piotr Mroziński. W Nowym Sączu czuł się jak u siebie w domu. Przecież jeszcze niedawno reprezentował barwy Sandecji.

– Występy w tej drużynie wspominam z wielką przyjemnością – _zapewnia popularny „Mrozio”. _– Tworzyliśmy całkiem fajny zespół, chociaż ja wiedziałem, że wcześniej czy później wrócę do __Widzewa (Mroziński był zawodnikiem wypożyczonym z tego ekstraklasowego wówczas klubu – przyp. DW). Nie tylko odbudowałem się w __Nowym Sączu jako piłkarz, ale też poznałem wielu sympatycznych ludzi.

Mecz ze swą niedawną drużyną nie wyszedł jednak defensywnemu pomocnikowi łodzian.

– Podejrzewaliśmy, że większość piłek kierowanych będzie do senegalskiego napastnika Mouhamadou Traore kontynuuje zawodnik. _– I tak w rzeczywistości było. Nie przewidzieliśmy natomiast, że swój dzień będzie miał Łukasz Grzeszczyk, który był kiedyś piłkarzem Widzewa. Dwa razy się nam „urwał” i punkty pozostały w Nowym Sączu. Przed sezonem postawiono przed nami zadanie powrotu do ekstraklasy. Tymczasem wleczemy się w ogonie tabeli. Gramy jakoś bez błysku, nie dopisuje nam także szczęście. Musimy się przełamać, bo za chwilę rywale uciekną nam za daleko – _dodaje Mroziński.

Sandecję czeka teraz trudny wyjazd do Legnicy. Tamtejsza Miedź też nie kryje wysokich aspiracji.

_– A ja mam przeczucie, że nie wrócimy na tarczy. Chłopcy naprawdę prezentują całkiem przyzwoity futbol – _konstatuje prezes Sandecji Andrzej Danek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski