Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej. Falstart Re-Plast Unii Oświęcim na otwarcie półfinałowej batalii przeciwko GKS Tychy. Bez gola ani rusz

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Na otwarcie hokejowego półfinału Re-Plast Unia Oświęcim przegrała we własnej hali tyski GKS. Okazja do wyrównania półfinałowej rywalizacji trafia się już w poniedziałek (18 marca 2024), bo drugi mecz zostanie także rozegrany w hali przy ulicy Chemików. Dopiero potem walka przenosi się do Tychów.

Oświęcimianie, przystępując do półfinału, mieli w nogach o jeden mecz więcej od rywali. Jednak na tym etapie nikt nie myśli o zmęczeniu. Jak mawiają zawodnicy, hokej boli. Poza tym, lepiej „ z marszu” przystąpić do rywalizacji niż po dłuższej przerwie.

Od pierwszego rzucenia krążka na lód, rozgorzała zacięta walka. Trzeszczały bandy, a zawodnicy nie żałowali kości. Miejscowi czuli oparcie licznej widowni.

Już po kilkunastu sekundach, po akcji Daniela Trkulji, Ville Hekkinenowi zabrakło niewiele, aby wepchnąć krążek do siatki.

Gorąco pod obiema bramkami było zwłaszcza podczas gry w przewagach. W tyskiej ekipie, po strzale Ilii Korenczuka, Linus Lundin instynktownie odbił krążek.

Oświęcimianie, podczas swojej przewagi, długimi okresami zamykali rywali w ich własnej tercji obronnej. Dużo strzelali, ale dobrze spisywał się Fuczik.

Gospodarze łapali zbyt dużo kar i właśnie to umiejętność wykorzystania przewag przesądziła o tym, że w drugiej odsłonie tyszanie zdobyli dwa gole, zapewniając sobie komfort gry. Najpierw Filip Komorski wykorzystał dobre podanie wzdłuż bramki od Alana Łyszczarczyka.

Potem Mark Viitanen, będąc na wprost bramki, szansy nie zmarnował.

Oświęcimianie, po stracie pierwszego gola starali się wrócić do gry. Dobre pozycje mieli Mark Kaleinikovas i Eric Ahopelto. Jednak górą z tych pojedynków wychodził Tomasz Fuczik.

W trzeciej partii miejscowi aż trzykrotnie grali w przewadze, ale nie potrafili zagrozić tyskiej bramce. Rywale bardzo dobrze się bronili, nie pozwalając oświęcimianom zbliżyć się do własnej bramki.

Re-Plast Unia Oświęcim – GKS TYCHY 0:2 (0:0, 0:2, 0:0)

Bramki: 0:1 Komorski (Łyszczarczyk) 23, 0:2 Viitanen (Jeziorski, Łyszczarczyk) 28,

RE-PLAST UNIA: Lundin – Diukov, Jakobsons; Kalenikovas Dziubiński, Denyskin – Valtola, Uimonen; Ahopelto, Trkulja, Heikkinen – Bezuszka, Ackered; Sadłocha, Krzemień, E. Lorraine – Noworyta; S. Kowalówka, Wanat, Sołtys.

GKS TYCHY: Fuczik – Bryk, Jaśkiewicz; Jeziorski, Komorski, Łyszczarczyk – Ciura, Jaromersky; Korenczuk, Turkin, Gościński – Pociecha, Kaskinen; Mroczkowski, Rac, Padakin – Bukowski, Sobecki; Marzec, Galant, Viitanen.

Sędziowali: PRZEMYSŁAW GABRYSZAK (Kruszwica), PATRYK KASPRZYK (Bydgoszcz). Kary: 14 – 12. Widzów: 4000. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 1:0 dla GKS Tychy. Kolejny mecz w Oświęcimiu, 18 marca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Hokej. Falstart Re-Plast Unii Oświęcim na otwarcie półfinałowej batalii przeciwko GKS Tychy. Bez gola ani rusz - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski