MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Historie alternatywne

Redakcja
Czy historia musiała się potoczyć w znany nam sposób, czy też mogła zrealizować się w jakimś odmiennym wariancie? Dociekanie, co by było gdyby uchodzi za nienaukowe; tym więc dziwniejsze, że zajął się nim profesjonalny naukowiec, co prawda nie historyk, ale ekonomista. W "Stuleciu chaosu" profesor Witold M. Orłowski przedstawił cztery scenariusze, według których mogły przebiegać dzieje XX wieku.

MAREK ORAMUS: Galaktyka Gutenberga

Dwa z nich dotyczą początku minionego stulecia i są związane z I wojną światową. W wyniku innego kształtu sojuszy poprzedzających tę wojnę Rosja i Niemcy walczą po tej samej stronie, natomiast Austro-Węgry dołączają do państw ententy. Na zachodnim froncie koalicja zadaje Niemcom klęskę, zaś Rosja okupuje Galicję, Węgry, Bułgarię, Armenię i część Turcji z Konstantynopolem, czyli Carogrodem. Tak realizuje się koncepcja Trzeciego Rzymu (po Rzymie i Konstantynopolu - Moskwa). Polska znalazłaby się w obrębie państwa rosyjskiego, nie doszłoby jednak do rewolucji październikowej i zalania Europy przez komunizm. Z kolei scenariusz Przebudzonego Smoka awansuje do rangi mocarstwa Chiny. Korzystając z uwikłania państw europejskich w I wojnę światową, Chińczycy wprowadzają niezbędne reformy i w krótkim czasie dominują lokalnego rywala - Japonię.
Z naszego punktu widzenia najciekawsze są scenariusze Tysiącletniej Rzeszy i Czerwonej Europy. W pierwszym przypadku Niemcy wygrywają II wojnę światową i dochodzą do Uralu. Stalin zostaje stracony, a Rosja dzieli się na komunistyczny Związek Sowiecki pod wodzą Berii na wschód od Uralu i marionetkową Rosję, bez reszty zależną od Niemiec. Odmienne zakończenie II wojny zakłada, że czołgi sowieckie dochodzą do Pirenejów, a Europa z Francją i Niemcami zamienia się w kraje demokracji ludowej zdominowane przez Kreml. W scenariuszu Tysiącletniej Rzeszy Polska popada w całkowitą zależność od Niemiec, natomiast w Czerwonej Europie jej status z grubsza przypomina PRL.
Wszystkie scenariusze startują od punktów zwrotnych, które Witold Orłowski wynajduje w historii XX wieku. W każdym z nich doszło do istotnych dla przyszłości decyzji, ale niewiele brakowało, by podjęto inne, które radykalnie przestawiłyby zwrotnice dziejów najnowszych. Początek scenariusza Trzeciego Rzymu to traktat pomiędzy carem Mikołajem II a cesarzem Wilhelmem II, zawarty w lipcu 1905 r.; niestety (na szczęście?), po kilku miesiącach Mikołaj II pod naciskiem swego ministra i carycy wycofał podpis.
W scenariuszu Tysiącletniej Rzeszy atak na Jugosławię i Grecję wymusił odwołanie 15 dywizji z planowanego natarcia na ZSRR. Grecję i Jugosławię zajęto, ale Hitler stracił kilka tygodni, których zabrakło na zdobycie Moskwy i zakończenie wojny przed nadejściem zimy.
Z kolei scenariusz Czerwonej Europy Orłowski uzależnił od decyzji generała Eisenhowera o rozpoczęciu inwazji w Normandii. Gdyby mimo fatalnej pogody ataku nie rozpoczęto na początku czerwca 1944 r., następny sprzyjający termin przypadłby na koniec czerwca, a kolejne dopiero w lipcu. Ryzyko opłaciło się: w trakcie desantu pogoda uległa poprawie, natomiast pod koniec czerwca jeszcze gorszy sztorm spowodowałby, że natarcie od morza musiałoby się załamać. W wyniku klęski USA wycofałyby się z wojny, ograniczając się do strefy Pacyfiku. Armia Czerwona wyzwoliłaby Francję i północne Włochy, które w następstwie uległyby podziałowi, podobnie jak w rzeczywistości Niemcy czy Półwysep Koreański.
Scenariusze w "Stuleciu chaosu" są bardzo sugestywne i wiarygodne, gdyż autor obwarowuje je analizą ekonomiczną. Każdorazowo zaglądamy w ekonomiczne karty graczy, którzy wchodzą na kolejny teatr wojny i już z tego zestawienia sił wynikają pierwsze wnioski. "Stulecie chaosu" jest też pierwszorzędnym wykładem historii XX wieku, z uwzględnieniem animozji i konfliktów pomiędzy mocarstwami. Za wadę książki uznaję ekstrapolację, czyli przedłużanie trendów z historii oficjalnej. Nie ma tu - bo być nie może - wydarzeń przypadkowych a brzemiennych w skutki; także bohaterowie znani są z historii oficjalnej, choć Orłowski często obsadza ich w innych rolach.
W każdym ze scenariuszy potęgą globalną są USA; Europa ma się raz lepiej, raz gorzej. Polska za mała, by pchać się między ostrza potężniejszych szermierzy, jest tylko pionkiem w grze. Ekonomicznie najlepiej wypadamy w scenariuszu Tysiącletniej Rzeszy: PKB większy od dzisiejszego o 70 proc., ale za cenę ustawicznych niepokojów politycznych i prób wyrwania się z niemieckiego imadła. Nieźle wiedzie się nam w Trzecim Rzymie, natomiast komunizm Czerwonej Europy znosimy tak samo źle jak w rzeczywistości.
"Stulecie chaosu" jest refleksją nad stanem świata, ukazaniem, jak niewiele dzieliło nas (dzieli?) od posunięć zbawiennych lub katastrofalnych. Podczas lektury czytelnik ma wrażenie, że istnieje główny, "zasadniczy" tor historii: ten, który znamy. Każde odstępstwo przypomina naciąganie sprężyny - im większe, tym dłużej trwa powrót parowozu dziejów w utarte koleiny.
Witold M. Orłowski: Stulecie chaosu. Alternatywne dzieje XX wieku. Open 2007, cena 68 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski