Zapomniał o tym młody pracownik Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, który w mediach społecznościowych publikował swoje uśmiechnięte zdjęcie jak hajluje nad swastyką z ciastek, czy wrzucał memy, z których wynika, że pali bonga. Takie zachowanie powinno wywołać natychmiastową i stanowczą reakcję jego przełożonych.
Tymczasem urząd wojewódzki mówi o tym, że nie ma „ciasteczkowych” nazistów, więc sprawa nie jest do końca poważna. Ale o to właśnie chodzi - o niepoważne zachowanie urzędnika, który upublicznia takie rzeczy. Być może ma sympatie neonazistowskie, a być może nie i robi sobie po prostu żarty. To powinny sprawdzić odpowiednie służby. W obu przypadkach nie może być jednak przyzwolenia na takie zachowanie. I urząd mówi, że sprawę wyjaśni, bo tego wymaga powaga urzędu. Tyle, że w ramach wyjaśnienia sprawdzane będzie też, jak to się stało, że sprawa wyciekła do mediów. Bo urząd ma podejrzenie, że to jeden z ich pracowników. A przypomnijmy, mowa o zdjęciach, które pojawiły się na profilu urzędnika w mediach społecznościowych. Dotrzeć do nich mogło więc spore grono odbiorców.
Może więc dojść do tego, że ukarany zostanie pracownik, który narusza etos urzędniczy, zachowuje się niewłaściwie, ale także i osoba, która na to zwróciła uwagę.
Hajlujący urzędnik pracuje w wydziale bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego. Odpowiada m.in. za kwestie związane z pogotowiem ratunkowym. Nie wiemy, jak sobie radzi w pracy, ale z zarządzaniem swoim profilem w mediach społecznościowych ma ewidentny problem.
Komary - co je wabi a co odstrasza?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?