MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazdy w Oświęcimiu

Redakcja
Matisyahu - Fot. archiwum organizatorów
Matisyahu - Fot. archiwum organizatorów
Life Festival w Oświęcimiu to nowa impreza na muzycznej mapie Polski. W tym roku odbywa się jej druga edycja – i to już z gwiazdami światowego formatu. Najważniejszy koncert będzie miał miejsce w sobotę 18 czerwca na stadionie MOSiR, a w jego ramach wystąpią Matisyahu i James Blunt.

Matisyahu - Fot. archiwum organizatorów

Pomysłodawcą festiwalu jest dziennikarz RMF FM – Darek Maciborek. Wymyślił on imprezę, która ma nieść przesłanie pokoju ponad wszelkimi podziałami. Władze miasta przyklasnęły tej idei, ponieważ Oświęcim wydaje się być idealnym miejscem do tego, aby właśnie z niego niósł się w świat głos nawołujący do jedności wszystkich narodów, kultur, religii i ras.

Pierwsza edycja festiwalu odbyła się w ubiegłym roku. Zagrali wtedy Varius Manx (po raz pierwszy z nową wokalistką), Voo Voo, Trebunie Tutki, Twinkle Brothers, Nomada, Ray Wilson i Kasia Kowalska. Koncerty odbywały się na rynku miasta i na lokalnym stadionie.

W tym roku festiwal nabrał jeszcze większego rozmachu. Pierwszy koncert miał miejsce w minioną sobotę. W sali widowiskowej Oświęcimskiego Ośrodka Kultury zabrzmiały kompozycje Straussa, Ravela i Czajkowskiego w wykonaniu solistów Opery Wiedeńskiej i romskiego skrzypka Dalibora Karvaya. Wykonawcom towarzyszyła orkiestra Filharmonii Krakowskiej.

Jutro obędzie się plenerowy koncert na rynku Starego Miasta. Wystąpią: Kana, [dunkelbunt] i Blue Cafe. Wstęp wolny.

Kana to francuski zespół wykonujący żywiołową muzykę, w której mieszają się elementy folkloru z różnych stron świata – od Karaibów przez Amerykę Południową i Afrykę. Trzy nagrane przez grupę płyty kupiło jak dotąd ponad sto tysięcy fanów. Piosenki formacji niosą pozytywne przesłanie, poruszając ważne społeczne i polityczne problemy dotykające ubogich tego świata.

[dunkelbunt] to projekt niemieckiego didżeja i producenta Ulfa Lindemanna. Działając od początku minionej dekady łączy on w swej twórczości klubowe rytmy z muzyką etno: latino, bhangrą, afro-beatem, klezmerką i bałkańskimi pieśniami. Lindemann: __Świat oferuje zapierającą dech w piersiach wielobarwność w muzyce. Nie przeszłoby mi nawet przez myśl skupienie się tylko na jednym stylu. Podczas występów podróżujemy po świecie razem z naszą publicznością. Pozbawieni czasowych ram tańczymy w różnych krajach i na różnych kontynentach, upajając się nieskończonym pięknem muzyki.
_

_

Grupa Blue Cafe powróciła niedawno z nową płytą „DaDa”, na której zaprezentowała odmienione oblicze swej muzyki. Nowe piosenki zespołu to taneczne R&B o mocno elektronicznym brzmieniu. Album promuje jednak singiel odwołujący się do ulubionych przez formację klimatów latino – „Buena”. Dominika Gawęda: __Żeby odnaleźć się w tych nowych piosenkach, musiało upłynąć trochę czasu. Potrzebowałam stać się odważniejsza, żeby je zaśpiewać. I w miarę trwania prób, czułam się coraz pewniej. Pomogło mi na pewno doświadczenie, które wcześniej zdobyłam. Poza tym lubię pokonywać bariery, stawiać sobie poprzeczkę jak najwyżej. Moje motto brzmi: „Trzeba zdobywać szczyty i żyć pełnią życia”.

Najważniejszy koncert Life Festivalu odbędzie się w sobotę na stadionie MOSiR. Wystąpią: RotFront, T.Love, Matisyahu i James Blunt.

RotFront powstał w Berlinie, kiedy dwaj emigranci, Jurij Gurzhy z Rosji i Simon Wahorn z Węgier połączyli swe siły, aby stworzyć soundsystem wykorzystujący modę na dancehall do propagowania rodzimego folkloru. Podczas całonocnych imprez organizowanych przez kolektyw grano muzykę z różnych stron naszego globu – od reggae, przez hip-hop, po rocka. W swych tekstach muzycy opowiadali o trudnym życiu emigrantów w Europie Zachodniej. Od tamtego czasu RotFront stał się wielką koncertową atrakcją – stąd jego występy można było oglądać na wielu dużych festiwalach, choćby Lowlands w Holandii czy Fusion w Niemczech. W Oświęcimiu grupa pojawi się w ośmioosobowym składzie.

T.Love nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. To jeden z najbardziej żywotnych zespołów polskiego rocka. Choć wyrasta z nowofalowego boomu lat 80., świetnie poradził sobie w nowej polskiej rzeczywistości, adoptując do swej około-punkowej muzyki elementy popu, soulu, funku, reggae, synth-popu, a nawet disco. Obecnie zespół przygotowuje materiał na dwupłytowy album, który ma przedstawić młodej publiczności korzenie współczesnych brzmień – country, gospel i rock`n`rolla.

Muniek Staczyk: Mam w sobie coś, co pozwala mi patrzeć na świat z dziecięcą naiwnością. Ale to dobrze - dzięki temu dostrzegam wiele spraw, których inni nie zauważają. Nie uciekam jednak przed prozą życia - mam rodzinę, którą utrzymuję, dbam o nią, otarłem się o śmierć najbliższych, rozliczam się z podatków. Jestem dobrym mężem i ojcem. Nie uciekam od rzeczywistości.

Matisyahu naprawdę nazywa się Matthew Paul Miller. Choć urodził się mieszkającej w Ameryce żydowskiej rodzinie kultywującej religijną tradycję, jako nastolatek buntował się i uciekał z domu. Rodzice wpadli jednak na genialny pomysł – wysłali go na wakacje do Izraela. Tam młody chłopak odkrył wiarę przodków. Po powrocie do USA poświęcił się studiom Tory. Nie zrezygnował jednak ze swych muzycznych zainteresowań – reggae i hip-hopu. Przyjąwszy chasydzkie imię Matisyahu zaczął występować w nowojorskich klubach głosząc przesłanie jedności i pokoju w rytm nowoczesnej muzyki. Szybko zainteresowały się nim wytwórnie płytowe – do dziś ma na swym koncie trzy studyjne i dwa koncertowe albumy, które spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem na całym świecie. Aby potwierdzić swe słowa czynami, dokonał wspólnych nagrań z islamskim beatboxerem Kenny Muhammadem i chrześcijańskimi metalowcami z grupy P.O.D. Śpiewa najczęściej po angielsku, choć zdarza mu się także wykonywać piosenki w języku hebrajskim lub jidysz. Jako wyznawca chasydyzmu Matisyahu nie koncertuje nigdy w szabat – czyli w piątek. Wraz z żoną Tahlią i trójką dzieci mieszka w Nowym Jorku.

James Blunt urodził się w rodzinie o wojskowych tradycjach. Ponieważ brytyjska armia sponsorowało jego wykształcenie, po skończeniu studiów musiał odsłużyć w niej cztery lata. Jako oficer NATO stacjonował w Kosowie.

Raz odmówił wykonania rozkazu – kiedy jego oddział miał otworzyć ogień do rosyjskiego wojska, które przejęło kontrolę nad portem lotniczym w Prisztinie. W mniej dramatycznych momentach swego pobytu w Serbii zaczął tworzyć piosenki na swój pierwszy album. Kiedy w 2002 roku opuścił wojsko, podpisał kontrakt z EMI, na mocy którego rok później zadebiutował płytą „Back To Bedlam”. Przyniosła ona wielki przebój „You`Re Beautiful”, dzięki któremu Blunt stał się gwiazdą w Europie i Ameryce. Od tamtej pory wydał jeszcze dwa albumy, które jednak nie spotkały się już z takim uznaniem jak pierwszy. Oprócz muzykowania, artysta wspiera dwie organizacje charytatywne – Lekarzy Bez Granic i Help For Heroes. Jako zapalony narciarz, kupił w 2007 roku szwajcarskim miasteczku Verbier własny zamek i spędza tam połowę każdego roku.

Bilety na sobotni koncert kosztują: 39 zł (płyta stadionu) oraz 110 i 200 zł (miejsca siedzące). Można je kupić w sieci punktów sprzedaży Ticketpro, eBilet i EMPiK oraz w Oświęcimskim Centrum Kultury. 

Paweł Gzyl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski