Gwiazda koszykówki europejskiego formatu

FOT. MICHAŁ KLAG

Wcześniej jednak zdołała wywalczyć swoje trzecie mistrzostwo Polski z Wisłą Can-Pack. W maju odeszła do UMMC Jekaterynburg, wielokrotnego medalisty Euroligi. W krakowskim klubie wiele by dali, by ją zatrzymać, ale Ewelina Kobryn stała się już koszykarską gwiazdą europejskiego formatu.

Prezes TS Wisła Ludwik Miętta-Mikołajewicz przekonuje, że Kobryn to symbol sukcesów całej Wisły Can-Pack odniesionych w poprzednim sezonie.

- Drużyna, której kapitanem była "Ewka", okazała się być bezapelacyjnie najlepsza w lidze. W końcu nie przez przypadek w finałach "Biała Gwiazda" pokonała CCC Polkowice w stosunku 4:0. Wisła z Kobryn w składzie awansowała też do prestiżowego turnieju Final Eight. Oddanie głosu na nią może być wyrazem uznania dla całej drużyny - podkreśla szef TS.

Kobryn jest czwartą Polką w historii, której udało się zaistnieć na parkietach WNBA. - Ten ostatni sezon w WNBA był w jej wykonaniu zdecydowanie lepszy niż pierwszy, debiutancki. Kontuzje innych wysokich zawodniczek Seattle Storm - Lauren Jackson i Ann Wauters - sprawiły, że przed Eweliną otworzyła się szansa regularnej gry. Tego lata Kobryn grała w najlepszej lidze świata naprawdę niezłe mecze. Niewątpliwie wiele jej to dało i pomogło jej rozwinąć się jako koszykarce - podkreśla Miętta-Mikołajewicz.

Teraz Kobryn robi karierę w zespole mistrza Rosji, którego kadra to prawdziwy "gwiazdozbiór".

- Ubolewam jednak nad tym, że w drużynie UMMC nasza środkowa gra za mało. Wprawdzie w lidze rosyjskiej spędza na parkiecie sporo czasu, ale już w Eurolidze - mniej. Wszystko przez to, że na jej pozycji występują tam wybitne koszykarki, jak np. reprezentantka Francji Sandrine Gruda. Przy jej potencjale, Kobryn powinna grać regularnie, by móc nadal się rozwijać. Mam jednak nadzieję, że w przyszłym roku Ewelina wróci do Krakowa i dzięki temu znów będzie mogła zostać nominowana w plebiscycie "Dziennika Polskiego" - uśmiecha się prezes Wisły.

(JUK)