Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grypa

Grzegorz Tabasz
Grypa atakuje. Zwyczajna rzecz na przedwiośniu, mnie zaś zżera ciekawość, jak to nasi przodkowie z przeziębieniami walczyli.

Otóż w modzie były tłuszcze wszelakie. Strzyka was w kościach i goleniach? Czujecie darcie wewnętrzne i szarpanie? Sadło wilcze postawi na nogi. Jeśli drogie i niedostępne dla mało zasobnej kieszeni, może być psie lub w zastępstwie z kozła zwyczajnego.

Nie pomogło? To bociani smalec zdatny będzie. Przepuklinę leczono wielce skutecznymi maściami ze żbika. W wersji dla ubogich z lisa i jeża. No proszę, na jeża mogła sobie pozwolić nawet największa biedota. Przez wieki całe medycyna tłustościami stała. Wszystkie zwierzaki gospodarcze, łowne ptactwo i dziczyzna.

Ceniono zamorskie specjały. Smalec ze słonia i lwa kosztował majątek. Najciekawsze jest to, iż resztki owej wiary przetrwały do XXI wieku. Na aptecznej półkach znajdziecie smalec ze świstaka (na szczęście nie tatrzańskiego!). Narzekając na przeziębienie, dostałem w prezencie od znajomego myśliwego lisie sadło. Póki co jestem zbyt zdrowy, by sprawdzić, czy i jak działa…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski