Gorlice. Wojenny niewybuch w bloku przy ulicy Słonecznej. Ewakuowano mieszkańców. Patrol saperski z Rzeszowa zabezpieczył ładunek

To był koszmarny poranek dla mieszkańców ulicy Słonecznej w Gorlicach. Ci którzy zdążyli wyjść do pracy i szkoły o niewybuchu w piwnicy swojego bloku dowiedzieli się z mediów. W mieszkaniach pozostali głównie seniorzy i ci, którzy zostali w domu choćby z powodu choroby. Do każdego z 50 mieszkań "12-tki" przy ulicy Słonecznej pukali policjanci. Mieszkańcy zostali ewakuowani do bliskich albo Miejskiego Zespołu Szkół nr 5.

Na miejscu poza policją i strażą były służby z energetyki i gazownictwa oraz Straż Miejska. Droga została zamknięta na kilka godzin, przez co utrudniony był dojazd do tutejszej przychodni POZ na tej samej ulicy. Na miejscu podstawiono autobus. Przeprowadzono ewakuację mieszkańców.

Ze wstępnych informacji wynika, że pocisk z pierwszej lub drugiej wojny światowej odkryli mieszkańcy. Znalezisko zapięte na drucie, wisiało na rurze od centralnego ogrzewania w piwnicy bloku.

Lokatorzy podejrzewają, że to znalezisko zostało przyniesione przez lokalnego zbieracza złomu, który w ten sposób dorabia sobie do renty.

Policjanci przeprowadzili ewakuację mieszkańców bloku. Część lokatorów opuściła swoje mieszkania i na czas dotarcia do Gorlic zespołu saperskiego z Rzeszowa, który zabezpieczył pocisk, przeniosła się do swoich bliskich. Dla tych, którzy nie mieli swojego środka transportu, przygotowano autobus. Zostali przewiezieni do budynku Miejskiego Zespołu Szkół nr 5, gdzie pozostali do czasu rozbrojenia ładunku.

Wiadomo, że w bloku jest 50 lokali. Może tutaj mieszkać nawet około 200 osób. O ile większość dzisiejszego poranka była w pracy, czy szkole, to na miejscu przebywają seniorzy. Im najtrudniej jest opuścić własne mieszkania. Jedną z lokatorek służby medyczne wyniosły na foteliku. Odebrali ją członkowie rodziny.

Na miejscu był też Łukasz Igielski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Małopolska. Już teraz wiadomo, że po interwencji saperów konieczne będzie przeszukanie piwnic bloku, by wykluczyć ewentualne zagrożenia. Na tym etapie nie wiadomo bowiem, czy niewybuchów jest więcej i czy nie były składowane np. w którejś z komórek. Do ich otwarcia strażacy użyją przecinaków. Prezes zapewnił jednak, że po wejściu do piwnic, każda zostanie zabezpieczona nową kłódką, a właściciele otrzymają do niej klucze.