Tomasz Marczyński nieszczególnie zaczął sezon w nowej grupie CCC Polsat Polkowice. Wychowanek Krakusa Swoszowice musiał wycofać się z marcowej Vuelty Catalunya. Odezwały się stare przypadłości.
– Miałem problemy z siedzeniem na rowerze – wyjaśnia Marczyński. – Musiałem więc odpuścić. W Hiszpanii przygotowywałem się do kolejnych wyścigów. Miałem wystartować w minioną niedzielę w Amstel Gold Race, ale ostatecznie nie pojechałem. Teraz wszystkie siły szykuję na wyścig Dookoła Turcji, który zaczyna się w niedzielę i potrwa osiem dni.
Marczyński to najlepszy „góral” ostatnich dwóch edycji Tour de Pologne. To jest jego główna specjalność, co potwierdził już także w tym roku, zdobył bowiem koszulkę specjalisty od jazdy w górach na wyścigu Dookoła Murcji.
– Jestem optymistą w obliczu kolejnych startów. Robi się coraz cieplej, a to dla mnie wymarzona pogoda. Zawsze zaczynam jeździć lepiej gdy są lepsze warunki pogodowe – mówi Marczyński. – Zwykle od maja jestem w lepszej formie.
Na najbliższej imprezie liderem CCC będzie Włoch Davide Rebellin, ale Marczyński też będzie chciał powalczyć. Jego forma jest jednak wielką niewiadomą, bo ostatnio nie miał okazji do startów, brakuje mu rytmu.
– Teraz jest już wszystko w porządku z moim zdrowiem – mówi. – Już od trzech tygodni normalnie trenuję.
Marczyński ma ambitne plany na ten rok, chciałby dobrze wypaść w czerwcowym Tour de Suisse, w mistrzostwach Polski i oczywiście w Tour de Pologne.
– Koszulka najlepszego górala zobowiązuje, chciałbym, by w tym roku było podobnie – twierdzi Marczyński.
Zawodnik przez ostatnie lata jeździł w elicie kolarstwa, w grupie Vacansoleil. Gdy jednak została rozwiązana, musiał przenieść się szczebel niżej, do grupy z kategorii Pro Continental. Z CCC ma umowę na trzy lata, ale jeśli znajdzie się grupa Pro Tour, która będzie chciała go zatrudnić, to nie będzie kłopotu z jego odejściem z CCC.
– Zasmakowałem już jazdy w elicie, dlatego chciałbym się jak najszybciej znów znaleźć na tym poziomie – mówi popularny „Maniek”.
Jego były klubowy kolega z Krakusa Rafał Majka szykuje się do Giro d’Italia. Jak go ocenia, a także robiącego furorę w światowym peletonie Michała Kwiatkowskiego?
– Michał i Rafał od wieku juniora pokazywali się z jak najlepszej strony – mówi Marczyński. – Obaj mają predyspozycje do tego, by kiedyś wygrać jakiś wielki tour. Jeżdżą w bardzo dobrych drużynach, a to niebagatelna wartość. To wspaniale, że mogą się rozwijać i robią bardzo dużo dla polskiego kolarstwa. Wiadomo jednak, że aby zwyciężyć w wielkiej imprezie, to oprócz umiejętności i dobrej ekipy, trzeba też mieć sporo szczęścia. Życzę im, by się tego doczekali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?