Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gołota mówi: To koniec [WIDEO]

Artur Gac
Boks. Owacja publiczności w Częstochowie dla legendarnego pięściarza

Po ponad trzech dekadach kariery legenda polskiego boksu zawodowego Andrzej Gołota stoczył pożegnalną walkę na gali Fight Night 9 w Częstochowie. Chóralnie odśpiewanym "sto lat", owacją na stojąco i skandowaniem nazwiska kibice podziękowali swojemu idolowi.

- O Boże, ten doping był czymś fantastycznym. Dzięki takim kibicom przypomniałem sobie, jak powinna reagować publiczność. Było naprawdę super. Jeszcze raz dziękuję - radował się w szatni 46-letni Gołota, od wczoraj emerytowany sportowiec z bilansem zawodowym 41 zwycięstw, 9 porażek i remis. Popularny "Andrew" długo dojrzewał do decyzji, aby zakończyć - jak sam mówi - nierówny pojedynek z upływającym czasem.

O zawieszeniu rękawic na kołku spekulowano po porażkach z Tomaszem Adamkiem i Przemysławem Saletą, choć Gołota nigdy kategorycznie nie stwierdził, że w takim stylu chce pożegnać się z boksem. Brązowy medalista igrzysk z Seulu i trzeci "ciężki" mistrzostw Europy z Aten cierpliwie czekał na wyjątkowy moment.

Potrzebę doskonale wyczuł sportowiec i celebryta Marcin Najman, który zaprzyjaźnił się z rodziną Gołotów i zaproponował zorganizowanie pod Jasną Górą wielkiej fety z walką pokazową. Pomysł pojedynku pożegnalnego ze starszym o rok Amerykaninem Danellem Nicholsonem bez ogłoszenia werdyktu, a więc nie na śmierć i życie, okazał się strzałem w dziesiątkę.

- Nigdy nie przyłożyłbym ręki, aby mój idol miał w tej chwili stoczyć kolejną wojnę w ringu. Wszyscy, którzy mieli wątpliwości co do konwencji walki pokazowej, dostali jednoznaczną odpowiedź: to był najładniejszy pojedynek tej gali - ocenia Najman, współwłaściciel grupy NG Promotions.

Pokaz szermierki na pięści w wyjątkowej oprawie, na oczach około 7 tys. kibiców, spiął klamrą przebogatą karierę Gołoty, która za oceanem rozpoczęła się w lutym 1992 roku.

- To naprawdę było pożegnanie. Andrzej dokładnie zna swój organizm i podczas przygotowań do tego pojedynku zdał sobie sprawę, jak ciężko przychodziło mu budowanie formy. Poza tym wydarzyło się coś symbolicznego...

Dopiero w Częstochowie, po raz pierwszy w karierze Andrzeja, szłam z nim od szatni do ringu, na co nigdy wcześniej nie wyrażał zgody. To był nasz pierwszy i zarazem ostatni raz - stwierdziła małżonka Mariola. Gołota zmierzał do ringu w rytm utworu "Syzyf", oddając hołd zmarłemu niedawno swojemu fanowi Radkowi Orzeuowi, autorowi piosenki.

Były czterokrotny pretendent do tytułu mistrza świata wraz z Nicholsonem zrobili wszystko, by dać kibicom w hali i przed telewizorami posmak boksu na dobrym poziomie. Traconej z wiekiem szybkości nie da się nadrobić, ale technika zadawania ciosów i umiejętne skracanie dystansu wciąż świadczą o klasie Gołoty. Walkę sędziował Robert Gortat, syn dwukrotnego brązowego medalisty IO Janusza Gortata, pierwszego trenera młodego Andrzeja w sekcji bokserskiej Legii Warszawa.

Przyszłość Gołoty, który toczył epickie boje (dwukrotnie przegrał przez dyskwalifikację) z Riddickiem Bowe'em, pozostaje niesprecyzowana, choć najpewniej pozostanie przy boksie. Niewykluczone, że urodzony pod szczęśliwą gwiazdą "Andrew" otrzyma kolejną w swoim życiu propozycję nie do odrzucenia lub z własnej woli, za jakiś czas, wcieli się w rolę trenera i menedżera.

- Do pracy z młodzieżą na razie mam zbyt duży temperament. Jeszcze kilka lat muszę ochłonąć, ale może w przyszłości? - rozważa Gołota, a jego małżonka przyznaje, że bodźcem byłaby współpraca z utalentowanym rodakiem:
- Andrzej by się ucieszył, gdyby na horyzoncie pojawił się chłopak z Polski, bo miałby szansę wychować swojego następcę.
Walkę wieczoru poprzedziło osiem starć m.in. pięściarzy z Małopolski: Łukasza Wawrzyczka (zwycięstwo przez techniczny nokaut) i Dawida Kwiatkowskiego (remis).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski