Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głów zwieszać nie będą

Łukasz Madej
Za Piotrem Stachem przegrany debiut w Nowym Sączu
Za Piotrem Stachem przegrany debiut w Nowym Sączu fot. Jerzy Cebula
I liga piłkarska. Sandecja znowu przegrała, ale nowy trener Piotr Stach widzi progres w grze

– _Pytali, co się dzieje. Normalna rozmowa. Wiadomo, że nikt nie może być zadowolony i powiem za cały zespół: nas też sytuacja martwi _– mówi pomocnik Sandecji Matej Nather, który przez kilka minut po sobotniej porażce 0:1 z Pogonią Siedlce wspólnie z kolegami rozmawiał z częścią kibiców.

Do spotkania z beniaminkiem „biało-czarni” przystąpili, po klęsce 1:6 w Bytowie, pod okiem nowego szkoleniowca Piotra Stacha. – W porównaniu do poprzedniego występu na pewno jest progres. Zobaczyłem zdecydowanie inną Sandecję i to jest kierunek, w którym mamy iść, odważnie grając w piłkę – twierdzi szkoleniowiec, który przed tym starciem zdążył poprowadzić zaledwie trzy trening z drużyną.

W sobotę Sandecja nie wykorzystała już czwartego w tym sezonie rzutu karnego. Pechowym strzelcem (trafił w poprzeczkę) okazał się Nather, dla którego była to druga niewykorzystana już „jedenastka”. – _Karnego biorę na siebie. Myślę, że jakbym strzelił, to byśmy wygrali. Szkoda jednak, że oprócz tego nie stworzyliśmy jakiś stuprocentowych sytuacji, bo graliśmy zdecydowanie lepiej niż w ostatnich meczach _– uważa Słowak.

Dodajmy, że z „jedenastki” nie trafili także goście, bo uderzoną przez Macieja Tataja piłkę odbił Marek Kozioł.

– _Zawodnik Pogoni poślizgnął się, piłka zamierzała w moim kierunku, więc ją odbiłem. No, ale po tym przez nas niestrzelonym karnym źle zaczęła wyglądać gra – _opowiada Kozioł.

Brak ostatniego podania i __kiepska skuteczność – to zdaniem Stacha główne przyczyny sobotniej porażki.

Myślę, że byliśmy zespołem lepszym. Częściej posiadaliśmy piłkę, ale szkoda, że to było tylko do 25. metra od bramki przeciwnika. Będziemy starali się to poprawić w następnych meczach. W naszej drużynie jest potencjał i __będziemy zdobywać punkty – dopowiada Nather.

Porażka jest tym bardziej bolesna, że Małopolanie gola stracili w 82 min. – _Bramka w sumie z niczego, bo po stałym fragmencie. Do tego w drugiej połowie Pogoń nie oddała praktycznie żadnego strzału. Ciężko z tym się pogodzić _– wyjaśnia Kozioł.

Już w piątek Sandecja zagra na stadionie Zagłębia Lubin, czyli jednego z główych kandydatów do awansu.

– _Od razu po sobotnim meczu trener powiedział nam, żebyśmy nie zwieszali głów, bo nie będzie pracować z __ludźmi, którzy się poddają. Trzeba walczyć dalej _– kończy Kozioł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski