Zamieszki na Bliskim Wschodzie
Władze palestyńskie są przekonane, że w najbliższych tygodniach nie uda się wznowić rokowań pokojowych z Izraelem. - Rany są zbyt głębokie, żeby od razu przystąpić do rozmów - powiedział wczoraj w wywiadzie radiowym przewodniczący parlamentu Autonomii Palestyńskiej Abu-Ala.
Zdaniem izraelskich wojskowych, Hamas chce storpedować zawieszenie broni, czego dowodem był dokonany poprzedniej nocy zamach na izraelski autobus w Strefie Gazy.
Terroryści rzucili tam 5-kilogramowy ładunek trotylu na autokar, którym jechało 40 kobiet i dzieci. Nikt nie doznał obrażeń, gdyż pojazd był opancerzony.
Wczoraj po południu w Betlejem silna eksplozja uszkodziła gmach, w którym mieści się siedziba Jasera Arafata i posterunek policji. Zginęło dwóch policjantów, a ośmiu jest rannych.
W Betlejem rozeszły się pogłoski, że siedzibę Arafata zbombardowali Izraelczycy. Szybko jednak okazało się, że wybuchły butle gazowe. Krótko przedtem, w strzelaninie pod Nablusem, zabity został jeden Palestyńczyk, a czterech Izraelczyków zostało rannych, w tym trzech ciężko. Do incydentu doszło, gdy Palestyńczycy z okolicznych wiosek ostrzelali izraelski autobus z osadnikami.
Pasażerowie autokaru odpowiedzieli seriami z karabinów maszynowych. W rejon starcia wysłano helikoptery wojskowe. Palestyńczycy strzelali jednak do śmigłowców, żeby uniemożliwić wywiezienie rannych. Akcja ratownicza trwała więc ponad trzy godziny.
OMER ANATI (Tel Awiw)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?