Gdzie najwięcej się wydaje na inwestycje

Najwięcej w przeliczeniu na mieszkańca na remonty i budowy nowych dróg, kanalizacji i wodociągów oraz mieszkań w zachodniej Małopolsce wydają: powiat oświęcimski, miasta: Oświęcim, Bukowno i Zator oraz gmina Przeciszów. Najmniej w infrastrukturę inwestują w powiecie wadowickim, Wadowicach, Brzeszczach i gminie Klucze. Tak wynika z rankingu portalu samorządowego „Wspólnota”.

Wyliczenia zostały oparte na podstawie wydatków z budżetów samorządów. Pomijają one dotacje z Unii Europejskiej, województwa lub rządowej kasy. Inwestycje podliczone zostały zgodnie z wydatkami w trzech działach: transport (przede wszystkim remonty i budowa dróg, ale także tabor związany z lokalnym transportem zbiorowym), gospodarka komunalna (sieci wodociągowe i kanalizacyjne, oczyszczalnie ścieków, wysypiska śmieci, oświetlenie ulic itp.) oraz gospodarka mieszkaniowa. Wydatki na te cele zostały podsumowane i podzielone przez liczbę mieszkańców danego miasta czy powiatu.

- Niektórzy samorządowcy sugerują, że o prawdziwej aktywności władz lokalnych świadczą inwestycje finansowane ze środków własnych, a nie takie, w których jedyny wysiłek polegał na wychodzeniu dotacji. To dyskusyjne stwierdzenie, ale faktem jest, że pominięcie dotacji znacznie więcej mówi nam o zdolności do samodzielnego generowania rozwoju - wyjaśnia prof. Paweł Swianiewicz, autor rankingu.

Ranking powstaje w oparciu o ankiety, które przygotowane są przez poszczególne urzędy miast i starostwa.

Najwięcej inwestycji przeprowadzono w ciągu ostatnich dwóch lat w Bukownie.

- Wszystkie gminne drogi mamy po remoncie - mówi Mirosław Gajdziszewski, burmistrz Bukowna. - Doszło już do tego, że przejmujemy „na siłę” drogę, która obecnie należy do powiatu, aby móc ją formalnie wyremontować - dodaje. Tłumaczy, że sekretem takiego ekspresowego rozwoju miasta są kredyty. - Nie boimy się ich zaciągać, choć wiele osób mi to wypomina - mówi burmistrz. - Podkreślam jednak, że po 2020 r. nie będzie już dla Polski żadnych dotacji unijnych, więc teraz jest ostatnia szansa, aby inwestować i płacić tylko połowę - twierdzi.

Mieszkańcy Małopolski zachodniej uważają, że inwestycje w infrastrukturę techniczną są jednymi z najważniejszych. Przepytaliśmy 20 osób, z czego 15 właśnie na ten sektor gminnych wydatków wskazała jako priorytetowy.

- Powinno być więcej mieszkań komunalnych, bo ludzie latami czekają na przydział - mówi Norbert Chowaniec z Oświęcimia. - W wioskach ciągle brakuje dobrego oświetlenia, wiele dróg jest w rozsypce - dodaje.

Wśród powiatów z całej Polski na pierwszym miejscu znalazł się sąsiadujący z Oświęcimiem powiat bieruńsko-lędziński (312,89 zł na mieszkańca). Ostatni na liście jest pow. górowski (0,37 zł na mieszkańca). Pośród miast powiatowych najwięcej wydają na inwestycje w Mikołowie na Śląsku (2100,11 zł), a najmniej w Sejnach na Podlasiu (1,92 zł).

Prof. Swianiewicz zwraca uwagę, że z roku na rok samorządy zmieniają sektory, w które inwestują najwięcej. Na początku lat 90. ubiegłego wieku gminy wydawały dużo na telefonizację i gazyfikację. Potem ciężar przesuwał się na zaopatrzenie w wodę, a jeszcze później na kanalizację i oczyszczanie ścieków. Te dwie ostatnie dziedziny pozostają bardzo istotne w wielu, zwłaszcza mniejszych, gminach.

- Nadal olbrzymie środki pochłania budowa dróg, jednak wzrasta znaczenie wydatków na transport publiczny oraz ścieżki rowerowe - wyjaśnia prof. Swianiewicz. - Wyraźną tendencją obserwowaną w XXI wieku jest wzrost wydatków na infrastrukturę społeczną. Chodzi tu nie tylko o opisywane z lubością aquaparki, ale również inne inwestycje z zakresu sportu, kultury czy oświaty - mówi.