MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdy dwóch odkrywa to samo

Redakcja
Bumerang to niezwykły wynalazek, jeśli się weźmie pod uwagę, że był znany ludziom tysiące lat przed pojawieniem się pierwszych zalążków fizyki. Zdumiewa fakt, że nasi pradawni przodkowie potrafili tak finezyjnie wykorzystać prawa aerodynamiki dla odzyskiwania wyrzuconego "pocisku".

Jak to się dzieje, że pewne idee pojawiają się w tym samym czasie w różnych umysłach prawie jak "na komendę"?

     Tym bardziej zastanawiające jest to, że pomysł zrobienia takiego przedmiotu przyszedł do głowy ludom żyjącym nie tylko na terenie Australii. Archeolodzy znajdują bumerangi na wszystkich kontynentach poza Antarktydą. Swego czasu sensacją na skalę światową było odkrycie bumerangu na ziemiach polskich, w Obłazowej.

Pod wpływem jednego impulsu?

     W znacznie bliższych nam czasach ludzie oddaleni od siebie o tysiące kilometrów dokonywali tych samych odkryć i wynalazków, nie wiedząc nic o sobie nawzajem. I nie chodziło bynajmniej o równoczesne dostrzeżenie nowej komety na niebie, którą mogło widzieć wielu ludzi. W umysłach różnych badaczy niejednokrotnie świtała ta sama abstrakcyjna idea, jak gdyby działali oni pod wpływem jednego impulsu.
     Do najsłynniejszych równoczesnych odkryć należy historia narodzin rachunku różniczkowego. Stworzyli go w drugiej połowie XVII wieku Isaac Newton i Gottfried Leibniz, przy czym każdy z nich doszedł do wyniku nieco inną drogą. Badacz zjawisk natury, jakim był Newton, obrał za punkt wyjścia zjawisko ruchu fizycznego ciał. Filozof i matematyk Leibniz wyszedł od zagadnień geometrycznych. Ostatecznie obaj spotkali się w tym samym punkcie.
     Długo kłócili się historycy matematyki, komu należy przyznać palmę pierwszeństwa. Zamieszania narobił sam Newton, który w pewnym okresie życia nie chciał publikować swoich osiągnięć. Rachunek różniczkowy stworzył w latach 1665-1666, lecz poinformował o tym tylko wąski krąg znajomych. Leibniz doszedł do podobnego wyniku dziesięć lat później i ogłosił to drukiem w 1684 roku. Tymczasem na pierwszą publikację Newtona o rachunku różniczkowym trzeba było czekać do początków następnego stulecia. Wyglądało to tak, jak gdyby Newton popełnił zwykły plagiat. Po żmudnych badaniach historycy doszli wszakże do wniosku, że obaj uczeni jednakowo zasługują na słowa najwyższego podziwu.

Niezwykłe narodziny nowej geometrii

     W pierwszej połowie XIX wieku na pomysł matematycznej rewolucji wpadło niemal jednocześnie trzech panów. Wymyślili tzw. geometrię nieeuklidesową, która przełamywała trwający ponad dwa tysiące lat monopol tradycyjnej nauki o figurach i stosunkach przestrzennych.
     Na trop nowej geometrii jako pierwszy wpadł niemiecki matematyk Carl Friedrich Gauss. Porażony niezwykłością swego odkrycia, zrezygnował z ogłoszenia własnych przemyśleń, gdyż obawiał się gwałtownej krytyki, a może nawet wyśmiania przez konserwatywnych kolegów. Wkrótce później do podobnych wyników doszedł Nikołaj Łobaczewski. Ten zdecydował się opisać nową geometrię, ale miał pecha: był Rosjaninem i wydana w jego ojczystym języku książka nie została dostrzeżona przez międzynarodową społeczność naukową. Przeszła bez echa.
     Idea zrodzona już w dwóch różnych głowach zaświtała po raz kolejny w umyśle młodego Węgra, Janosza Bolyaia. Swoją pracę opublikował dwa lata po Łobaczewskim, aby się dowiedzieć, że... nie jest pierwszy. Był przekonany, że przeciera nową drogę w matematyce, tymczasem musiał przyjąć do wiadomości, że jest trzeci w kolejce. Załamał się psychicznie. Historycy nauki byli dla niego bardziej wyrozumiali, przyznając mu zasłużone miejsce w panteonie wielkich matematyków na równi z Łobaczewskim i Gaussem.

Kto odkrył Neptuna?

     W połowie XIX wieku ostatnią znaną planetą Układu Słonecznego był Uran. Badaczy nieba niepokoił problem, czy poza jego orbitą nie krąży jakiś inny duży glob. Ambitny problem porwał Anglika Johna Adamsa, początkującego astronoma w Cambridge. Przeanalizował on drobne zakłócenia ruchu Urana i na tej podstawie obliczył miejsce na niebie, w którym należy szukać nowej, ósmej planety. Rachunki trafiły do rąk dyrektora słynnego obserwatorium w Greenwich, który potraktował pracę wyłącznie jako studencką wprawkę. Wrzucił papiery do szuflady. W rok później podobne rachunki wykonał Francuz Urbain Leverrier i na tej podstawie znaleziono Neptuna.
     Podobne sytuacje zdarzały się też w fizyce. W odstępie zaledwie czternastu lat Anglik Boyle i Francuz Marriote odkryli zależność ciśnienia i objętości gazu w stałej temperaturze. W ten sposób powstała jedna z "tortur" szkolnych, znana jako prawo Boyle'a-Marriote'a. Sto lat później Francuz Lavoisier sformułował zasadę zachowania masy, nie wiedząc, że do podobnego wniosku doszedł blisko 20 lat wcześniej Rosjanin Łomonosow.
     Dwóch ojców mogła mieć słynna teoria względności. Dość bliski jej odkrycia był Francuz Poincare. Nie potrafił jednak wyzwolić się z okowów XIX-wiecznego myślenia o fizyce i nie uczynił decydującego kroku, po którym musielibyśmy dziś mówić o teorii Einsteina-Poincarego.

Pod ciśnieniem wiedzy

     Jak to się dzieje, że pewne idee pojawiają się w tym samym czasie w różnych umysłach prawie jak "na komendę"?
     Odkrycia nie wyskakują bez powodu, jak Atena z głowy Zeusa. Aby mogły się dokonywać, potrzeba swoistego ciśnienia nagromadzonej wcześniej wiedzy, które "popycha" wybitne umysły w kierunku poszukiwania nowych rozwiązań. Właśnie owo ciśnienie zmusiło Kopernika do nakreślenia nowego wizerunku kosmosu, Galileusza do odkrycia zasady rządzącej swobodnym spadaniem ciał i Darwina do sformułowania teorii tłumaczącej mechanizm ewolucji. Uczeni ci nie mieli "konkurentów", lecz z pewnością w ich czasach żyli ludzie zdolni dokonać tych samych odkryć. Może tylko trochę słabiej odczuwali owo ciśnienie wiedzy.
     Gdyby nie urodzili się Kopernik, Galileusz i Darwin, inni ludzie pojawiliby się na ich miejscu. W podręcznikach i encyklopediach zmieniłyby się tylko nazwiska i daty.
LESŁAW PETERS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski