Tym razem jest to opowieść o górach. Brzmi wakacyjnie, prawda? Ale wystarczy wejść na tę wystawę, by zrozumieć, że nie ma tu wspomnień z wakacji, nie ma nostalgicznych gierek z wyobraźnią. Choć temat pamięci jest tu akurat obecny. Ale mowa nie o wakacyjnych wędrówkach, a o historiach, które trudno dostrzec gołym okiem. Karolina Grzywnowicz, autorka projektu „Chwasty”, tropi nieistniejące już wioski w Bieszczadach, które w wyniku II wojny światowej, zmian granic, przesiedleń, zniknęły z map.
Pozostało po nich niewiele, głównie... rośliny. Agresty, porzeczki, jabłonie, orzech laskowy – to one są nośnikiem pamięci. Ale i świadectwem trwania, odradzania się w cyklu przyrody – i to dosłownie, we wnętrzu galerii... Znakomicie prezentuje się też praca Kornela Janczego „Doskonała widoczność”. Z jednej strony to geometryczna bryła, przypominająca górskie szczyty, rzeźbiarski znak w przestrzeni. Ale tu kryje się tajemnica. Wnętrze to posegregowane i poukładane kawałki kory. Napięcie między sztuką i naturą, chęcią oswojenia świata przez człowieka i nieprzewidywalnością natury. Praca zawłaszcza przestrzeń, pochłania terytorium. Ciekawe doświadczenie.
Ale nie chodzi o to, by po kolei omawiać prace poszczególnych artystów (choć Pio Bujak czy Bogdan Achimescu też godni są uwagi). Warto zaznaczyć, że po raz kolejny udało się (tym razem za sprawą kuratorki Magdy Ujmy) stworzyć ciekawą opowieść lokalną o globalnym znaczeniu. Dzięki takim właśnie wystawom dziś należy jeździć w miejsca takie jak BWA Sokół w Nowym Sączu czy BWA Tarnów. Te instytucje doskonale rozumieją miejsce, w którym funkcjonują, z bycia „prowincją” czynią zaletę, wyczuwając przy tym tętno sztuki współczesnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?