Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futbol dwóch prędkości

Krzysztof Kawa
Kawa na ławę. Wygląda na to, że od systemu wspomagania piłkarskich arbitrów przez system wideo nie ma już odwrotu. Pozostaje wypracować rozwiązanie najlepsze technicznie i jak najszybciej wprowadzić nakaz analizowania przez sędziów kontrowersyjnych akcji.

Przełomem, jak sądzę, był niedawno rozegrany mecz towarzyski Francja - Hiszpania, w trakcie którego Niemiec Felix Zwaye dwukrotnie skorzystał z VAR (Video Assistant Referee), nie uznając z powodu spalonego bramki gospodarzom, a następnie uznając gola Hiszpanom, mimo sygnalizowania pozycji spalonej przez sędziego bocznego. Na oczach całej Europy wydarzyło się coś, o czym do tej pory tylko żarliwie dyskutowano.

Oczywiście to nie był pierwszy test systemu VAR. Tym razem jednak sędzia nie musiał, jak w grudniu ubiegłego roku podczas Klubowych Mistrzostw Świata w Japonii, podbiegać do linii bocznej, by samemu analizować wątpliwe sytuacje, co zabrało mnóstwo czasu. W Paryżu wystarczyło, by drogą radiową skontaktował się z asystentem wideo, który śledził mecz w zamkniętym pomieszczeniu na Stade de France. Zapewne w momentach, gdy padały gole natychmiast otrzymywał w słuchawkach sygnał, by się wstrzymać z podjęciem decyzji. W ciągu niespełna czterdziestu sekund usłyszał komunikat, wydał werdykt i wznowił grę. Dzięki temu dwukrotnie naraził się miejscowej publiczności, ale za to sprawiedliwości stało się zadość.

Najważniejszy przełom dokonał się w głowach arbitrów. Zrozumieli, jak system powtórek może im pomóc, jak wielką presję z nich ściąga. Można by rzec, że wkrótce - gdy VAR w tej czy innej formie stanie się standardem - futbol już nie będzie taki sam. Będzie rozwijał się według dwóch prędkości.

To oczywiste bowiem, że nie da się wykorzystać tej nowinki na każdym meczu. Jest zbyt droga, wymaga rejestrowania wydarzeń przy pomocy kilkunastu kamer. Jeśli jednak znajdzie zastosowanie we wszystkich ligach zawodowych najwyższego szczebla, to i tak de facto stanie się powszechna, bo opinię o dyscyplinie kształtują te widowiska, które gromadzą największą publiczność. Będzie jak w tenisie, w którym Sokole Oko także wspomaga sędziów jedynie w turniejach o wielką stawkę. Czy ktokolwiek użala się nad tenisistami krzywdzonymi w challengerach?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski