Nawiązując do artykułu "Miasto chce walczyć z ulewami", uważam, że opracowany program (który nie będzie miał pewnego zabezpieczenia finansowego) może zakończyć się tak jak program "Dorzecze Górnej Wisły", gdy przerwano naprawę wałów zniszczonych w powodzi w 2010 roku w Nowej Hucie.
Tymczasem jest szansa na zabezpieczenie osiedli Łęg, Czyżyny, Mogiła, Lesisko itd. bez funduszy unijnych i rządowych. Należy wstrzymać prace przygotowawcze do budowy 2 kuriozalnej długości mostów betonowych po 702 metry i za kwotę 360 mln i zastąpić jednym mostem stalowym (jak Kotlarski) o długości 168 metrów, spełniającym warunki wodne i drogowe.
Trzeba zlokalizować nowy wał przeciwpowodziowy po lewej stronie Wisły, blisko rzeki, aby odzyskać nieużyteczne tereny zalewowe, które osuszone będą działkami inwestycyjnymi o wartości ponad 3 mld zł i będzie to rekompensata dla Ministerstwa Finansów za zniesienie dla hutnictwa podatku akcyzowego.
Nowy wał o długości ok. 10 km będzie kosztował ok. 50 mln zł, które uzyska się z oszczędności na mostach. Dla zabudowy mostu trzeba zwęzić międzywale Wisły jak przy moście Kotlarskim, który został wykonany przez Mostostal Kraków i zamontowany w ciągu roku.
Prezydent miasta razem z marszałkiem powinien wystąpić z żądaniem do Ministerstwa Infrastruktury, aby został powołany pełnomocnik, który skoordynuje prace pomiędzy poszczególnymi przedsiębiorstwami.
Albin Ksieniewicz
mieszkaniec Grzegórzek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?