To, co robią radni w niektórych dzielnicach, na przykład Czyżynach czy Bieńczycach, jest najlepszym dowodem, że rady dzielnic są w Krakowie w ogóle niepotrzebne.
Poczynania tych ludzi to jakiś kiepski teatr amatorski. Radnych wybiera się, żeby zrobili coś w swoim najbliższym otoczeniu – w swojej dzielnicy, na osiedlu. Radni tej kadencji zostali wybrani w ubiegłym roku w jesieni. Minęła zima, mamy wiosnę i okazuje się, że w niektórych dzielnicach dopiero rozpoczyna się praca rady dzielnicy. Co robili przez te kilka miesięcy oprócz pobierania diet i podpisywanie list obecności?
Nic, ale wynagrodzenie w wysokości kilkuset złotych i tak odebrali. I tak właśnie wygląda praca dla mieszkańców.
Anna K., mieszkanka Nowej Huty
***
Dziwię się bardzo, że prawnicy zakwestionowali niektóre kryteria ułatwiające dostanie się do przedszkola. Moim zdaniem jeżeli ktoś płaci podatki w Krakowie, to powinien mieć pierwszeństwo w przyjęciu swojego dziecka do przedszkola w Krakowie.
Dlaczego ma mieć takie same prawa jak osoba, która płaci podatki gdzie indziej? W końcu to z pieniędzy podatników płacących podatki w naszym mieście budowane są i remontowane krakowskie przedszkola. Tak więc podatnicy dostają to, co się im i ich dzieciom należy.
Jeżeli ktoś płaci podatki w Olkuszu czy Chrzanowie, to może do przedszkoli w tych właśnie miastach powinien posyłać swoje dzieci, a nie oburzać się na uchwały podjęte przez radnych miast.
Andrzej Zgud, krakowianin
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?