W tej rubryce był już poruszany temat braku troski władz miasta i dzielnicy o peryferia Krakowa. Dotyczy to również Swoszowic. Zniszczona droga, brak chodników i oświetlenia – przed poprzednimi wyborami prezydent jak zwykle wiele obiecywał, aby poprawić ten stan rzeczy, jednak ta okolica okazała się nie leżeć na trasie prezydenta.
Co jakiś czas powstaje zryw dotyczący remontu ul. Myślenickiej, ale – póki co – wygląda na to, że przetrwamy jeszcze kilka wyborów, zanim problem zostanie rozwiązany.
Problemem Swoszowic jest komunikacja publiczna. Jedyny autobus na trasie Łagiewniki – Swoszowice kursuje co godzinę. Pozostałe jeżdżą z okolicznych miejscowości. Ich stan zniechęca do podróży. Są często śmierdzące, brudne, zaniedbane.
Ze względu na sporą liczbę pasażerów trudno do nich wsiąść w Swoszowicach i w Borku Fałęckim. Znaczna liczba podróżujących zdarza się – oczywiście – wszędzie, jednak tutaj brak jakiegokolwiek połączenia alternatywnego. Zajezdnia autobusowa w Borku Fałęckim pozbawiona jest wiat, ma bardzo słabe oświetlenie, a nie brakuje tanich barów, których klienci zaczepiają pasażerów i załatwiają swoje potrzeby na przystankach.
O komunikacji nocnej praktycznie możemy zapomnieć. Jedyny autobus nocny kursuje tylko w weekendy, jeden raz na dobę. Żeby do niego wsiąść, należy najpierw dojechać do pętli w Łagiewnikach. Nie wszyscy mieszkańcy dysponują jednak samochodem, a chcielibyśmy skorzystać z oferty życia kulturalnego i niekoniecznie wrócić do domu taksówką.
Mieszkanka Swoszowic
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?