Kasperczyk stratuje w rajdach dopiero od trzech lat. W ubiegłym sezonie używał samochodu skoda fabia R2. Na ten rok przesiadł się do samochodu z najwyższej rajdowej półki – do Forda Fiesty R5, przygotowanego przez brytyjski garaż M-Sport dowodzony przez Malcolma Wilsona. Garaż ten przygotowuje rajdówki dla zespołu fabrycznego startującego w Mistrzostwach Świata, a więc także dla Roberta Kubicy).
Przed debiutem w Arłamowie wszyscy zastanawiali się, jak Kasperczyk poradzi sobie z opanowaniem 300-konnego „potwora”, skoro nigdy dotąd nie miał okazji startować samochodem o takiej mocy, takim zaawansowaniu technicznym i napędem na cztery koła. Swoich obaw nie krył sam kierowca.
Tymczasem już po pierwszych kilometrach rajdu okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Kasperczyk rozkręcał się z kilometra na kilometr i ostatecznie dotarł do mety na szóstym miejscu tracąc do zwycięzcy nieco ponad trzy minuty.
– Jestem szczęśliwy, że udało się osiągnąć metę, zaliczając przy okazji całkiem przyzwoity wynik – powiedział na mecie rajdu w Arłamowie młody kierowca. – Bardzo często zdarzało się na trasie odcinków specjalnych, że walczyliśmy o utrzymanie się na drodze i przetrwanie, ale z wszystkich opresji wyszliśmy cało i to jest dla nas bardzo pozytywny fakt, pozwalający z optymizmem patrzeć na przyszłość.
A przyszłość to kolejna runda RSMP – Rajd Świdnicki, który rozegrany zostanie już niebawem, bo 11 kwietnia. Tomek i jego pilot już teraz rozpoczynają przygotowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?