Fonia czy kakofonia

Sony

Z wyglądu przypomina młodą Brigitte Bardot, a z głosu Amy Winehouse. Tymczasem pochodzi ze słonecznej Portugalii. Miała zostać aktorką, ale spotkanie z producentem Rui Ribeirą obudziło w niej wokalną pasję. I dobrze - bo piosenki Aurei podbiły już wszystkie rozgłośnie w ojczyźnie wokalistki. Jej muzyka może się jednak spodobać wszędzie, bo to ciągle modny retro-pop, w którym jest miejsce zarówno na słodkie melodie, jak i "czarne" wpływy soulu, funku czy reggae. A wszystko to we wdzięcznym stylu sixties.

Madness "Oui Oui Si Si Ja Ja Da Da"

Sonic

Chociaż u nas nigdy nie cieszyli się wielkim powodzeniem, w swej ojczystej Anglii są od początku działalności otoczeni prawdziwym uwielbieniem. "Oui Oui Si Si Ja Ja Da Da" to chyba najbardziej nostalgiczny album w historii zespołu. Suggs śpiewa tu głównie o kobietach, które odeszły i młodości, która nie wróci. Towarzyszy temu równie melancholijna muzyka, osadzona jednak w typowych dla zespołu brzmieniach, łączących orkiestrowy rozmach z jamajską motoryką. Dla wszystkich po czterdziestce.

Steve Harris "British Lion"

EMI

Chyba nikt się nie spodziewał, że gitarzysta Iron Maiden nagra solowy album po trzydziestu latach działalności swej macierzystej grupy. A jednak - i zawarty na krążku materiał znacznie się różni od twórczości legendy heavy metalu. To zdecydowany zwrot w stronę muzyki z pierwszej połowy lat 70. - czyli melodyjnego hard rocka, a nawet epickiego rocka progresywnego. A śpiewający Richard Taylor nie przypomina w niczym Bruce`a Dickinsona. Ot - Harris zafundował sobie wycieczką do czasów dzieciństwa.

Neurosis "Honor Found In Decay"

Rockers

Ta amerykańska grupa była jedną z pierwszych w historii ciężkiego grania, które zaczęły śmiało eksperymentować z formułą metalu. Mając dziś na swym karku tysiące naśladowców z trudem przychodzi im podtrzymać opinię innowatorów. Na wydanym po pięciu latach przerwy "Honor Found In Decay" sięgają więc po sprawdzone patenty - i zgrabnie łączą mordercze riffy gitar i emocjonalne wokalizy z ambientową elektroniką i eterycznym folkiem. Brzmi to monumentalnie - ale wskazuje, że metal znowu się zapętla.

GOOD Music "Cruel Summer"

Universal

Pod szyldem Good Music ukrywa się wytwórnia Kanye Westa, dla której nagrywa cały zestaw najlepszych raperów świata. Tym razem cała ta ekipa zdecydowała się zrobić wspólny album. Kogo tu nie ma! W pierwszej kolejności oczywiście sam West, ale też Common, Raekwon, Jay Z, Ghostface Killah czy Kid Cudi. Wszystko to perfekcyjnie wykonane i wyprodukowane - brak nagraniom jednak spójności. Przy takim natłoku indywidualności nie mogło być jednak inaczej.

Pawel Gzyl