5/6
Być może to rozstanie Chrisa Martina z Gwyneth Paltrow spowodowało, że nowy album jego grupy jest tak nostalgiczny. Tym razem właściwie trudno nazwać zawartość "Ghost Stories" rockiem. To wyciszone i subtelne nagrania o mocno elektronicznych aranżacjach, łączące klasyczną formułę piosenki z nowoczesnymi brzmieniami.
Spora w tym zasługa producentów - zarówno Paula Epwortha, jak i Timbalanda czy Jona Hopkinsa. W efekcie "Ghost Stories" to wyjątkowo oryginalne dzieło.
The Black Keys "Turn Blue" Warner
5/6
Zanim amerykański duet wkroczy na scenę tegorocznego Open'era, warto zapoznać się z jego ostatnią płytą. Tym razem The Black Keys postanowili nieco stonować swoje brzmienie. W tym celu postawili za konsoletą mistrza popowej psychodelii o melodyjnym tonie
- Danger Mouse'a. I od razu szorstkie piosenki duetu nabrały eleganckiego sznytu, sprawiając, że sięgnie po nie znacznie szersze grono odbiorców. Taka odsłona muzyki The Black Keys nie wszystkim może się spodobać, ale świadczy o tym, że Amerykanie chcą się ciągle rozwijać.
The Pixies "Indie Cindy" , Mystic
4/6
Zachodnia krytyka wylała już na ten album kubły pomyj. Być może wynika to z nastawienia do "Indie Cindy". Dzisiaj bowiem The Pixies to już zespół starszych panów (i młodej dziewczyny), którzy nie zamierzają rewolucjonizować rocka, jak ćwierć wieku temu. Dlatego brak w ich nowych piosenkach tej dawnej energii.
Ale to nie znaczy, że są złe. Black Francis stawia tym razem na więcej akustycznych dźwięków i spokojniejsze granie. Arcydzieło to nie jest, ale słucha się tych nagrań całkiem przyjemnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?