FILM: Premiery

Titanic 3D

Premiera: 13 kwietnia
Na temat tego filmu wymyślono już milion żartów. Ale jednak nie sposób przejść obok niego obojętnie, zwłaszcza jeśli reżyser James Cameron dołożył trzeci wymiar. Jaki będzie „Titanic” w 3D? na pewno niezwykle efektowny, wszak był to najbardziej widowiskowy film lat 90., a Cameron błysnął umiejętnością wykorzystania dodatkowego wymiaru w „Avatarze” (wielu do dziś uważa, że był to jedyny film 3D z prawdziwego zdarzenia). Czy trzy wymiary zapewnią nam więcej emocji? A może co bardziej sentymentalni widzowie będą szlochać jeszcze mocniej, niż na dwuwymiarowej wersji? Jedno jest pewne, o tej produkcji na pewno znów będzie głośno. I pewnie nie zatonie w morzu innych tytułów.

Lęk wysokości

Premiera: 20 kwietnia
Jeden z najbardziej oczekiwanych polskich filmów tego roku. Jest to debiut fabularny uznanego twórcy dokumentów, zdobywcy nominacji do Oscara za „Królika po berlińsku”, czyli Bartosza Konopki. Film opowiada o młodym reporterze telewizyjnym, który dowiaduje się, że jego ojciec trafił do szpitala psychiatrycznego. Wraz z kolejnymi wizytami bohater zaczyna popadać w coraz większe szaleństwo, a zarazem dowiaduje się nowych faktów na swój temat. W rolach głównych występują Marcin Dorociński i Krzysztof Stroiński. To już samo w sobie powinno być magnesem dla widzów. A zarazem mieszanką wybuchową, która będzie przyciągać przed ekran.

Iron Sky

Premiera: 27 kwietnia
Nadchodzi rok 2018. Ziemię czeka apokalipsa. Armagedon nadejdzie z kosmosu, a konkretnie rzecz ujmując – z księżyca. Tu bowiem swoją bazę mają... hitlerowcy, którzy uciekli z Niemiec po przegranej drugiej wojnie światowej. Teraz posiadają nadzwyczajną technologię, przy pomocy której zamierzają odegrać się na aliantach. Ten nie do końca poważny film zrealizowany z wykorzystaniem jak najbardziej poważnych efektów specjalnych powstał w Finlandii. Twórcy uraczą nas nie tylko sporą dawką futurystycznych wizji, ale także fabułą zawieszoną między antyutopią a czarną komedią. Zapowiada się zabawa pierwsza klasa.

Fot. Mat. prasowe

Avengers

Premiera: 11 maja
Najwięksi superbohaterowie Marvela w jednym filmie? Tak, to możliwe – tylko w „Avengers”. Iron Man, Kapitan Ameryka, Thor, Czarna Wdowa czy Hawkeye staną do walki w obronie świata.  Czeka nas morze efektów specjalnych i gwiazd, które postanowiły się podlansować w czasie tej promowanej na lewo i prawo produkcji (w Ameryce Avengersi wyskakują prawie z każdej lodówki). Na ekranie zobaczymy m.in. Scarlett Johansson, Roberta Downeya Jr., Chrisa Evansa, Chrisa Hemswortha, Samuela L. Jacksona, Paula Bettany’ego, Gwyneth Paltrow czy Stellana Skarsgarda. Wystarczy.

Dyktator

Premiera: 18 maja
Sacha Baron Cohen kocha szokować i zaskakiwać. Po wcieleniu się w Alego G, Borata i Bruna przyszedł czas na generała Aladeena, czyli tytułowego dyktatora. Ale nie tylko – Cohen zamierza też zostać na ekranie pasterzem kóz.
Czeka nas trzęsienie ziemi. Sacha Baron Cohen kpi nie tylko z blisko– i dalekowschodnich władców, którzy stracili kontakt ze światem i powinni zawołać „Houston, mamy problem”. Krytyka brytyjskiego komika wymierzona jest także w zachodni świat, który z jednej strony walczy z lokalnymi kacykami, a z drugiej prowadzi wobec nich dwuznaczną grę.

Mroczne cienie

Premiera: 18 maja
Mistrz groteski powraca – Tim Burton wziął tym razem na warsztat kultowy amerykański serial z lat 60. Była to gotycka opera mydlana, w której spotykały się typowe motywy dla kina grozy: wilkołaki, zombie, wiedźmy, podróże w czasie czy światy równoległe. A zatem to, co Burton lubi najbardziej. Jeśli do tego dodamy plejadę gwiazd, która pojawia się na ekranie, czyli Johnny’ego Deppa, Helenę Bonham Carter, Evę Green czy Michelle Pfeiffer, to wiedzcie, że w kinach coś się będzie działo.