Na wyspie Jolo w południowo- -zachodniej części Filipin doszło do makabrycznego odkrycia. W poniedziałek znaleziono odciętą głowę, jak się potem okazało - należącą do kanadyjskiego dziennikarza Johna Ridsdela. Szokującą informację przekazał swoim rodakom premier Kanady Justin Trudeau, który nazwał to zdarzenie „haniebnym aktem” i „bezsensowną śmiercią”. Przedstawiciel filipińskiej armii zapewnił, że „zostaną podjęte wszelkie prawne kroki, aby ukarać kryminalistów”.
John Ridsdel, emerytowany dziennikarz, który podróżował po świecie, został porwany 21 września ubiegłego roku w mieście Davao. Razem z nim islamiści, którzy okazali się członkami radykalnej organizacji Abu Sayyaf, porwali też trzy inne osoby: Norwega Kjartana Sekkingstada, Kanadyjczyka Roberta Halla i jego partnerkę, Filipinkę Marites Flor.
Do egzekucji mężczyzny doszło kilka godzin po terminie, w którym miał zostać zapłacony okup. Grupa, którą łączy się z Państwem Islamskim i Al-Kaidą, postawiła żądania, których jednak nie udało się spełnić. Bob Rae, przyjaciel Ridsdela, powiedział stacji CNN, że podjęto „ogromny wysiłek”, aby zapłacić okup, jednak był on za wysoki. Rae dodał, że rząd żadnego z trzech państw: Kanady, Filipin i Norwegii, nie zgodził się na spełnienie warunków terrorystów.
Abu Sayyaf chce wzorem Państwa Islamskiego działającego na ogromnych połaciach Syrii i Iraku proklamować islamskie państwo na Filipinach, które są głównie katolickie.
">
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
