Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Komary tną jak niegdyś

Grzegorz Tabasz
W pierwszy wieczór jesieni odkryłem, iż komary opanowały sztukę latania w deszczu. Deszczy był klasyczny, niezbyt ulewny i w strudze światła widać było spadające krople. Pomiędzy nimi komary. Patrzyłem jak kilka okazów wzięło słuszny kurs. Słuszny, czyli w kierunku plamy ciepła i strugi światła, które zwiastowały krwistą ucztę.

Nie wiem, czy sprzyjało im szczęście i krople wody zwyczajnie mijały lecące obiekty, czy sztuka latania. W każdym razie żaden z nich nie spadł na ziemię. Być może był to tylko akt skrajnej desperacji i poszukiwanie pokarmu potrzebnego przed zima. Uciekłem czym prędzej, gdy pierwsi krwiopijcy zabrzęczeli mi koło twarzy.

Komary tną jak niegdyś. Jak w lata o prawidłowej ilości wilgoci, do której zbliżyliśmy się w tym roku. Kilka lat suszy stępiło ich liczebność, ale tego roku komary wróciły do sił. Czyli żadna tragedia. Na pocieszenie mam dobrą wiadomość. Wyobraźmy sobie, że wszystkie komary naszego regionu stanowią rodzaj wielkiego tortu. Kompletnego i skończonego przez cukiernika.

Kto może i zechce odkrawa sobie kolejne porcje i starannie wyjada okruszki. Komary to wymarzone danie dla kilkudziesięciu gatunków naszych nietoperzy. Nocni łowcy, którzy też chcą przytyć przed zimą. Dalej wyrośnięte pająki z sieciami. W dzień ptaki owadożerne. Są też kontuzje. Komarzy tort maleje w oczach. Jeszcze tylko krótka chwila, a zapanuje spokój.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski