Inaczej, czyli zdecydowanie gorzej. Otóż w tym samym czasie nadchodził przednówek. Nazwa wydawałoby się niegroźna czy neutralna dla ucha. Tymczasem przedmówek oznaczał puste spiżarnie i spichlerze. Pustą sakiewkę. W XIX wieku o opiece społecznej i fundacjach pomocy dla głodnych nawet nikt nie marzył. Trzeba było radzić sobie domowym sposobem, albo oddać ducha. Ludzie gotowali polewki, bryje i kiszonki.
Z czego? Nasi przodkowie znali przynajmniej osiemdziesiąt gatunków dzikich roślin zdatnych do jedzenia wczesną wiosną. Mielone łyko lipowe doprawiano młodymi listeczkami mniszka, kurzyśladu polnego a nawet koniczyny. Pędami pokrzywy, komosy białej, lebiody czy szczawiu. Wygrzebywane z ziemi korzonki. Byle przetrwać do pierwszych zbiorów. Nawet najlepsza wiedza i praktyczne doświadczenie nie zawsze gwarantowały przetrwanie.
Wygłodzeni ludzie chorowali i marli jak muchy. Historia zatoczyła koło. Niegdysiejsze rośliny ratunkowe, dzisiaj zdegradowane do poziomu chwastów wracają na stół. Tym razem, jako element zdrowego i ekologicznego stylu życia. Przy okazji, na wygrzanej słońcem skarpie znalazłem młodą pokrzywę...
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?